To był jeden z najsłabszych startów polskich kolarzy torowych w tegorocznym Pucharze Świata. Wszystko przez anomalie pogodowe w Stanach Zjednoczonych i chorobę zawodników.
Od kilkunastu dni większość kadrowiczów, w tym szczecinianie Damian Zieliński i Kamil Kuczyński oraz najnowszy nabytek szczecińskiego klubu Gryf Rafał Ratajczyk, zmagali się z chorobą. Kalifornia zaskakuje wszystkich anomaliami pogodowymi. Spadł tam śnieg, temperatura w nocy spada do minus 5 stopni, a w dzień wynosi 5-15. - Objawy są podobne do grypy - mówi Zieliński, który choruje od 10 dni. - Przez trzy dni byłem zupełnie wyłączony z treningów, bo nie miałem siły podnieść się z lóżka.
Zieliński w ostatniej chwili został wycofany ze startu w sprincie. Szczecinianin wystartował tylko w wyścigu drużynowym, w którym Polacy zajęli szóste miejsce. Kamil Kuczyński z kolegami zajął przedostatnie miejsce w wyścigu drużynowym na dochodzenie i odpadł w eliminacjach madisona.
W Los Angeles pierwsze punkty w Pucharze Świata dla swojego nowego klubu zdobył Ratajczyk (wicemistrz świata i Europy z ubiegłego roku). Był piąty w scratchu. Nie ukończył jednak wyścigu punktowego. - Od tego sezonu jest już oficjalnie naszym zawodnikiem - chwali się Waldemar Mosbauer, trener szczecińskiego Gryfa. Polska kadra do połowy lutego będzie trenowała w San Diego. Potem wystartują w ostatnich zawodach PŚ w Manchesterze (23-25 luty), a na przełomie marca i kwietnia czekają ich Mistrzostwa Świata na Majorce.
źródło: gazeta.pl
|
|