Kasa Łącznościowca Poczta Polska Szczecin znów jest pusta. Kłopoty finansowe klubu odbijają się na wypłatach dla zawodniczek i trenerów, a to może "zaowocować" słabszymi wynikami.
Latem klub z dużym trudem dopiął budżet. Podczas przedsezonowej konferencji prasowej działacze zapewniali, że zapaść finansowa z końca poprzedniego sezonu już się nie powtórzy. Minęło pół roku i problemy finansowe wracają i biją w zawodniczki. Skończyły się pieniądze od sponsora strategicznego i miasta. - Środki na działalność czerpiemy teraz tylko z hotelu - przyznaje prezes Łącznościowca Florian Jąder.
Działacze Łącznościowca wiedzieli, że potrzeb było i jest więcej niż zagwarantowanych wpływów. Poszukiwano nowych sponsorów - tak twierdzą przedstawiciele klubu - ale nikogo nie udało się przyciągnąć. - Najpierw musimy uregulować sprawy z miastem. Trudno nam pozyskać sponsorów, bo nikt nie chce wiązać się z zadłużonym klubem - uważa wiceprezes Piotr Jóźwiak.
Dług Łącznościowca rośnie, bo Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych nadal nalicza klubowi dług za korzystanie z hotelu Maxim. Z winy obu stron umowa o dzierżawę obiektu skończyła się przed dwoma laty i do tej pory nie znaleziono sensownego rozwiązania tego kłopotu. Obecnie zagrożony jest byt całego klubu. Z końcem sezonu kończy się umowa z Pocztą Polską i nie wiadomo, czy działaczom uda się przekonać sponsora do przedłużenia współpracy. Jak dotąd klub wypłacił szczypiornistkom 25 proc. pensji w grudniu, w styczniu zespół nie dostał nic. Jeżeli zadłużenie urośnie do dwóch miesięcy, zawodniczki będą mogły wystosować do zarządu pismo o wydanie kart zawodniczych. Na razie nie narzekają, chociaż nie da się ukryć, że zespół jest już zmęczony brakiem stabilności w klubie. - Rozumiemy, że zarząd może mieć problemy z pozyskaniem sponsorów i cierpliwie czekamy. Najbardziej boli to, że nikt z nami na ten temat nie rozmawia. W tej chwili działacze trzymają nas w niepewności. Wolałybyśmy wiedzieć, na czym stoimy - mówią zawodniczki. W czerwcu kończy się kontrakt trenerowi Grzegorzowi Gościńskiemu. - Nie wiem, jaką decyzję podejmę. Nikt jeszcze nie rozmawiał ze mną na temat przedłużenia kontraktu - mówi szkoleniowiec. Warunków przedłużenia umów z Łącznościowcem nie negocjują też zawodniczki. Latem kontrakty wygasną rozgrywającym: Olenie Naumienko, Monice Andrzejewskiej, Kamili Całużyńskiej, skrzydłowym Joannie Sawickiej i Dagmarze Zaniewskiej oraz kołowej Annie Szott. Są związane ze Szczecinem i wolałyby uniknąć szukania nowego klubu, ale... - Każdą z tych dziewczyn mogą zainteresować się inne zespoły ekstraklasy - uważa Gościński. Podczas meczu z Piotrcovią szczecinianki po raz pierwszy wystąpiły w koszulkach, na których w centralnym miejscu widniało logo piekarni Asprod. Nie jest to jednak związane ze zmianą sponsora strategicznego. - Chcieliśmy się odwdzięczyć tej firmie za to, że ufundowała nam stroje i dresy - mówi Gościński.
źródło: Gazeta.pl, nj,lis
|
|