ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
Bengoro
autor: C80Klubowi działacze bez wizji, spiski, a nawet bark telefonu z gratulacjami po awansie - oto obraz Energetyka namalowany przez trenera Marka Minkwitza.
Za takie postawienie sprawy w tygodniu 'Nowe Siedem Dni Gryfina' szkoleniowiec Energetyka Gryfino odsunięty został przez działaczy od prowadzenia zespołu. Poniżej publikujemy cały tekst, który ukazał się w 'N7DG'.

Jak w starożytnym Rzymie
Na pierwszy rzut oka w Energetyku wszystko jest wspaniale. Najpierw awansu szczypiornistów, teraz awans piłkarzy nożnych. Nic tylko się cieszyć! Trener Marek Minkwitz daleki jest jednak od euforii. Wie, że stąpa po bardzo cienkim lodzie...
- Ten awans do głównie zasługa piłkarzy, wspaniale nas dopingujących kibiców, którzy byli z nami na dobre i złe i sztabu szkoleniowego. Nie mogę niestety tego samego powiedzieć o działaczach - twierdzi Minkwitz.
Żale trenera są długie i w pełni uzasadnione. Pierwszy to choćby ten, że w Energetyku do dziś nie został... zatrudniony. - Mój kontrakt leży od roku w czyimś biurku i czeka na podpis. W klubie nie ma kto go jednak przeczytać i podpisać... Skoro nie jestem zatrudniony, to przynajmniej nie będzie miał mnie kto zwolnić. Gdy uznam to za stosowne sam odejdę.
Na jakiej zatem zasadzie Minkwitz prowadzi zespół? - Raz na miesiąc wystawiam klubowi fakturę. Mam firmę i za świadczone usługi wystawiam rachunek. Ale to w profesjonalnym klubie, a za taki się ma Energetyk, nie powinno mieć miejsca.

Może nie znają numeru?
Z Minkwitzem, już na spokojnie, rozmawialiśmy w poniedziałek. Nie było więc mogło być mowy o chwilowym zdenerwowaniu meczem, czy nagłym uniesieniem po awansie. Szkoleniowiec mówił to nad czym wcześniej długo rozmyślał... Posłuchajmy, bo to dopiero wstęp.
Okazuje się, że w dwa dni po meczu nie odebrał jeszcze z klubu telefonu z gratulacjami. - Dzwonił jeden z członków zarządu. Nie usłyszałem jednak gratulacji ani od prezesa, ani od szefa do spraw piłki nożnej. To w normalnie funkcjonującym klubie jest rzecz nie do pomyślenia! - słusznie irytuje się 31-letni szkoleniowiec.
Zupełnie inna sprawa to kwestie finansowe. Zimą trener musiał odwoływać sparingi. W klubie nie było osoby, która zobowiązałaby się uregulować rachunek za przejazd na przykład do Kołobrzegu na mecz z Kotwicą. - To miało być zaledwie 250 złotych płatne w odroczonym terminie. I to jednak nie dało rady... Wstydząc się musiałem odwoływać nasz przyjazd. Nawet nie chcę myśleć o tym jak wyglądaliśmy w oczach innych działaczy i trenerów... - mówi Minkwitz.
Zimą zespół nie pojechał na żaden obóz. Nie było na to pieniędzy. Mało tego, piłkarze nie mogli chodzić do siłowni. Dlaczego? - Oczywiście nie było na to pieniędzy - wyjaśnia. - Zespół nie był przeze mnie odpowiednio przygotowany do wiosennej rundy. Bo w tych warunkach przygotowany być nie mógł. Gdybym mógł zrealizować wszystkie plany chyba roznieślibyśmy ligę - uważa Minkwitz.
Szkoleniowiec uważa, że w klubie nie było żadnego zainteresowania postawą Energetyka ze strony działaczy. - Chciałbym, żeby po słabym meczu z Gryfem, ktoś z nich wezwał na dywanik. I zrugał. Bo było za co. Popełniłem błędy. Odpowiedzialni w klubie ludzie za piłkę nożną powinni być zainteresowani dlaczego prowadząc 2:0 zremisowaliśmy 2:2. Nikt mnie jednak o nic nie zapytał. Sądziłem, że przed najważniejszym meczem z Drawą ktoś przyjdzie do zespołu, porozmawia, spróbuje jakoś zmotywować. Nic z tego. Oczywiście do Drawska, poza naszymi kibicami, nikt z klubu się nie pofatygował - zapewnia.

Dementuje plotki
Minkwitz twierdzi, że za jego plecami się plotkuje i spekuluje na temat jego przeszłości. - Sportowe Gryfino to specyficzne miejsce. Tu jest jak w starożytnym Rzymie. Wokół wielu po cichu syczy i knuje spiski. Nie ma odważnego, żeby powiedział prosto w twarz co mu leży na wątrobie. W antycznym Rzymie Cezar mógł zrobić porządek ze spiskowcami. A ja muszę ich tolerować i udawać, że o niczym nic nie wiem. W Gryfinie nie usłyszałem dobrego słowa na temat swojej pracy z zespołem. Zupełnie inaczej jest natomiast w wielu innych miastach i klubach województwa, gdzie docenia się to co robiłem. Tym bardziej to przykre, że pochodzę właśnie z Gryfina. Szepcze się, że latem przejdę do innego klubu. Podobno do Regi Trzebiatów. Ale nikt mnie nie zapyta wprost, czy to prawda? Skoro nie miałem okazji zdementować tej informacji to teraz skorzystam z okazji i powiem, że tylko dzwoniono do mnie z propozycjami. Nikomu nigdy nie powiedziałem, że latem odchodzę z Energetyka. Bo swoją przyszłość wiążą z gryfińskim klubem, choć docierają do mnie sygnały, że na moje miejsce szykuje się szczecińską opcję.

Nikt nic nie wie...
Najpoważniejszy zarzut dotyczy jednak braku wizji kierownictwa klubu. - Już dziś powinienem zostać zaproszony do rozmów dotyczących przyszłości zespołu. Z osiemnastoma zawodnikami powinny być spisane kontrakty. Powinienem wiedzieć czy jedziemy na obóz i gdzie. Czy Paweł Horodyski będzie miał z kim rywalizować o miejsce w zespole. Czy będą pieniądze na wzmocnienia? Czy piłkarze, którzy nie maja podpisanych kontraktów nie rozejdą nam się po innych klubach? Czekam na rozmowy z przygotowaną i merytoryczną osobą. Jestem w stanie ściągnąć do Gryfina piłkarzy, z którymi powalczymy nawet czołowe lokaty trzeciej lidze. Ale nikt z klubu nie przedstawił mi żadnej wizji funkcjonowania w przyszłości Energetyka. W trzeciej lidze powinien obowiązywać profesjonalizm, ale nam do niego w tej chwili bardzo, bardzo daleko...
Minkwitz marzy o tym, żeby nie mógł żyć tylko z futbolu. Na razie zmuszony jest w kilka godzin po ligowym meczu pakować się i jechać na dwa dni autem do Norwegii. - Spinam to jakoś, ale jak długo dam radę, tego nie wiem. Jestem ambitny, niebawem zdam egzamin na trenera pierwszej klasy, otrzymam też licencję UEFA A. Będę mógł prowadzić zespoły na zapleczu ekstraklasy. Ale to odległa przyszłość. Na razie chcę się skupić na pracy w Energetyku. Do końca sezonu będziemy grali po sportowemu. Nikomu nie odpuścimy! Chcemy śrubować rekordy. A jak po sezonie okaże się nie wygodny, odejdę z wysoko podniesioną głową. Szkoda mi tylko chłopaków bo swoją grą zasłużyli na lepsze traktowanie w klubie - zapowiedział Minkwitz.

Więcej o sprawie i o tym jak potoczą się dalsze losy Minkwitza w Energetyku w środowym wydaniu 'Nowych 7 Dni Gryfina' oraz oczywiście na łamach portalu Ligowiec.net
źródło: N7DG / własne
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni marzec 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
        1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
dzisiejsze newsy
 
top komentarze
newsy:
mecze:
21 » Korona Człopa-Gavia Cho »
12 » Gwardia Koszalin-MKP Sz »
11 » GKS Manowo-Iskra Białog »
11 » Dąb Dębno-Kasta Szczeci »
10 » Orzeł Bierzwnik-Lech Cz »
10 » Orzeł Łubowo-Wrzos Born »
9 » Morzycko Moryń-Dąb Dębn »
8 » Unia Dolice-Chemik Poli »
8 » Kłos Pełczyce-Pogoń Bar »
8 » Calisia Kalisz Pomorski »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 7
statystyki portalu
• drużyn: 3129
• imprez: 151633
• newsów: 78058
• użytkowników: 81033
• komentarzy: 1171940
• zdjęć: 892748
• relacji: 40576
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies