Na czwartkowym posiedzeniu komisji ds. sportu w szczecińskim magistracie miały zapaść pewne decyzje w sprawie ratowania Piasta Szczecin. Miały, ale nie zapadły.
Na posiedzeniu toczyła się ponownie zażarta dyskusja, która za wiele nowego nie wniosła. Wszystkiemu przysłuchiwała się ponad 20-osobowa grupa kibiców, zainteresowana dalszymi losami klubu.
Piast po wycofaniu się sponsora strategicznego - firmy ProKonStal jest na skraju bankructwa. Bez dodatkowej pomocy finansowej ze strony miasta przestanie najprawdopodobniej istnieć. Zdaniem prezesa Piasta Pawła Płuciennika, aby klub wystartował w 1 lidze i powalczył o utrzymanie potrzebuje minimum 400 tys. złotych na cały sezon.

- Ciężko tu mówić o dodatkowych pieniądzach jak jeszcze klub nie rozliczył poprzedniej puli jaką otrzymał z miasta. Przypomnę tylko, że Piast otrzymał już w tym roku 210 tys. zł z promocji i 50 tys. na grupy młodzieżowe - mówi Tomasz Jarmoliński, zastępca Prezydenta Miasta Szczecin.
- My nadal czekamy na schemat organizacyjny klubu - mówił natomiast dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego Robert Szych. - Może lepiej stworzyć zespół na przeczekanie, oparty na juniorkach zasilony 2-3 seniorkami - dodaje.

Z pomysłem nie zgadza się prezes klubu. - Nie pozwolę, aby grać w I lidze zawodniczkami 15-letnimi. To spowoduje, że zespól będzie sromotnie przegrywał. Co wtedy z psychiką tych młodych zawodniczek? Co powiedzą sponsorzy, którzy przecież nie chcą, aby ich firmy były utożsamiane z taką drużyną? - zadaje pytania Paweł Płuciennik, prezes Piasta.
Innego zdania jest Danuta Ciesińska, młodzieżowa trenerka Piasta. - Nie mamy 15-latek tylko 17-letnie dziewczyny. Dwie trenują w SMS-ie Sosnowiec, kolejne zawodniczki Piasta są przecież w RSMS-ie Police. Mamy utalentowaną dziewczynę, która już przebiera w ofertach nie tylko wśród drużyn 1 ligi, ale także ekstraklasy. Mamy utalentowaną młodzież - przekonuje Ciesińska. - Młode siatkarki z województwa zachodniopomorskiego w tym roku wywalczyły przecież srebrny medal na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Jeśli zespół ten wsparty zostanie czterema doświadczonymi siatkarkami - to jest szansa się utrzymać - dodaje trenerka.

Spotkanie w magistracie zakończyło się… w sumie niczym. Nie wypracowano pomysłu, wariantu klubu, a o pomocy finansowej już nie wspomnieć. Członkowie komisji ds. sportu zobligowali tylko zarząd miasta do poszukania możliwości pomocy klubowi. Aby do tego jednak doszło obie strony muszą jednak znaleźć wspólny środek. Kiedy już to zrobią, może się okazać, że operacja się udała, tylko pacjent zmarł.

źródło: własne