Piast Choszczno niespodziewanie stracił punkty w Przecławiu. Czwartym pogromcom lidera w sezonie okazał się ligowy średniak Victoria 95 Przecław. O porażce 3:2 (1:2) zadecydowała potworna nieskuteczność i błędy indywidualne.
Podopieczni Kaczora byli tego dnia w dramatycznej formie strzeleckiej w odróżnieniu od Victorii, która oddała cztery strzały, trzy razy znajdując drogę do bramki. Zaczęło się już w 3 minucie. Piłkę na 30.metr wybił Paweł Sadkowski, dopadł do niej Adam Kulbacki i fantastycznym strzałem od słupka dał prowadzenie gospodarzom. Piast wyrównał chwilę później gdy w zamieszaniu podbramkowym po dośrodkowaniu Piskorza najsprytniejszy okazał się Jarosław Kiernicki. W 22 minucie na prowadzenie wyszedł Piast. Podanie Kiernickiego strzałem z 11.metrów na bramkę zamienił Grzegorz Wawreńczuk. Chwilę później Kiernicki musiał zejść z boiska z powodu kontuzji. Na jego miejsce wszedł pomocnik Wojciech Szczupakiewicz, który zajął pozycje lewoskrzydłowego, do ataku przeszedł Piskorz, a w środku zagrał Bejuk. Do końca pierwszej odsłony wynik mimo wielu prób Piasta nie uległ zmianie
Lider widząc, że przeciwnika nie stać tego dnia na nic wielkiego parł do przodu. Rozpędzona lokomotywa wykoleiła się jednak w 69 minucie. Błąd w kryciu Kownackiego i niezdecydowanie Sadkowskiego wykorzystał Paweł Przytarski tym samym doprowadzając do wyrównania.
W 75 minucie z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Łukasz Jeziorek i mogłoby się wydawać, że Piast takiej szansy nie może zmarnować. Jednak wytknięta wcześniej nieskuteczność nękała ich jeszcze bardziej. Kibice oglądający to spotkanie mogli pomyśleć, że w Choszcznie powstała sekcja rugby, ponieważ strzały zawodników Piasta przypominały bardziej przyłożenia niż tradycyjne piłkarskie uderzenia. Najbliższy szczęścia był Piskorz, ale jego strzał z wolnego wylądował na poprzeczce. W 85 minucie kolejny błąd Sadkowskiego wykorzystali gospodarze. Bramkarz Piasta wypuszcza strzał, który nie powinien sprawić mu problemu, do piłki dopada Sebastian Gellera i wyprowadza Victorię na sensacyjne prowadzenie, którego nie oddała już do końca. Pozbawienie Piasta duetu Kiernicki - Wawreńczuk - lub nawet jednego z nich - najwidoczniej pozbawia go wszelkiej skuteczności. Goście mieli chyba w pamięci 8:2 z jesieni i nie spodziewali się, że zespół który tak ośmieszyli może im sprawić choćby najdrobniejsze kłopoty. Koszmarne błędy w defensywie pokazały, że obrona Piasta nie jest idealna ani nawet dobra. Drewicz i Kownacki nie załatali dziur po Klęczarze i Jeziorskim. Młody Derewońko i kontuzjowany Grzelak nie dają także całkowitej pewności w grze, a w ataku alternatywą dla Kiernickiego i Wawreńczuka są nominalni pomocnicy, bo młodzi napastnicy trafiają do kadry meczowej tylko po to by uprawiać stretching za bramką. Brak szerokiej ławki to główny problem choszcznian. Po tym jak z układanki ‘Piast’ wyjęto tylko jeden puzzle, zespół zapomniał jak strzela się bramki. Victoria 95 Przecław 3:2 (1:2) Piasta Choszczno Bramki: Adam Kulbacki (3), Paweł Przytarski (69), Sebastian Gellera (85) - Jarosław Kiernicki (5), Grzegorz Wawreńczuk (22) Żółte kartki: Bejuk Czerwona kartka: Ł.Jeziorek (75', za dwie żółte, Victoria) Widzów: 100 Piast: Sadkowski - Drewicz, Rynkiewicz, M.Młynarczyk, Kownacki - Ostraszewski, Szmulski, Piskorz, Beju - Wawreńczuk, Kiernicki (30’ Szczupakiewicz) |
|