Awaria samochodu może być inspiracją do napisania felietonu - brzmi nieprawdopodobnie. A jednak ponoć z perspektywy ulicy świat wygląda inaczej. O przemyśleniach vivero spowodowanych właśnie taką awarią możecie poczytać w jego najnowszym felietonie.
Czasem tak bywa, że nawet najlepszy pojazd się zepsuje. Pozostaje kilka wyjść - a to komunikacja miejska, a to taryfa a to wprosić się do auta kolegi a to w końcu ruszyć szanowne cztery litery i korzystając z okazji wybrać się na spacer. Do pracy nie mam daleko - jakieś 4 kilometry (w tym 2 wspinaczki wysokogórskie, jedna rwąca rzeka i rezerwat z dzikimi zwierzętami) czyli z dwoma przystankami na wysapanie się i jednym na uzupełnienie zapasów energii jakieś 40 minut marszu. W końcu sport to zdrowie. Pod tym podpiszą się chyba wszyscy - tylko czy tak naprawdę to coś znaczy ? Nasze podwórka, place i boiska zdobią niezliczone tabliczki 'zakaz gry w piłkę'. Bo tak najłatwiej, bo starsi chcą spokoju, bo administracja jedną tabliczką pozbywa się 'problemów'. cały felieton - Zakaz gry w piłkę |