Rozmowa z obrońcą Pawłem Kikowskim, który po roku nieobecności powrócił do Kotwicy Kołobrzeg. Gra coraz lepiej i jest jednym z podstawowych zawodników "Czarodziejów z wydm".



Idziecie w tym sezonie jak burza. Co jest tajemnicą sukcesu "Czarodziejów z wydm"?

- To prawda, że idzie nam bardzo dobrze. A co jest naszą tajemnicą? Wydaje mi się, że bardzo wyrównany skład. Każdy może wziąć ciężar gry na siebie. Jeśli jeden zawodnik opuści boisko, bez problemu może go zastąpić ktoś inny. To jest bardzo ważne. Dodatkowo sprzyja nam terminarz. Nie graliśmy do tej pory z najsilniejszymi zespołami. Prawdziwy test naszej drużyny przyjdzie, gdy zagramy z mocarzami naszej ligi - Czarnymi Słupsk, Turowem Zgorzelec, Prokomem...



Gdyby nie porażka we własnej hali z AZS Koszalin...

- Zdecydowanie dalej żałujemy, że tak zakończyły się derby. Nie mogłem niestety grać za dużo w tym spotkaniu z powodu zatrucia pokarmowego. Może gdybym zagrał, wynik byłby zupełnie inny?

I bylibyście teraz liderem tabeli.

- Przed chwilą na nią spojrzałem i rzeczywiście. Bylibyśmy teraz na pierwszym miejscu, bez straty punktu. Robi to wrażenie.



I tak jest bardzo dobrze. Spodziewałeś się aż takiego dobrego startu?

- Szczerze mówiąc, nie. Nie sądziłem, że możemy grać aż tak dobrze i wygrać tyle meczów.



Jakie rzeczy trzeba w waszej grze poprawić, żeby było jeszcze lepiej?

- Musimy popracować głównie nad koncentracją. Jesteśmy bardzo młodym zespołem i przez brak koncentracji tracimy dużo głupich punktów. Potrafimy grać bardzo dobrze, ale kiedy przychodzi moment dekoncentracji, gramy fatalnie. Jeśli do tego dodamy lepszą, bardziej agresywną obronę, to będziemy bardzo mocnym zespołem.



A co z twoją grą? Grasz mniej niż w Polpaku Świecie.

- To między innymi efekt zatrucia pokarmowego, ale wydaje mi się, że średnio 20 minut na boisku to i tak jest dobrze. W tym czasie można pokazać się na parkiecie z dobrej strony.



Mniej minut spędzasz na parkiecie, ale masz lepsze statystyki.
- Niestety nie wyglądają na tyle lepiej, jakbym tego oczekiwał. Muszę poprawić swoją skuteczność w ataku, wtedy mogę być bardziej zadowolony.



Przed rokiem opuściłeś Kołobrzeg i w Polpaku rozwinąłeś się tam w błyskawicznym tempie. Grałeś dużo i dobrze, a w efekcie dostałeś propozycję gry w kadrze.

- Przejście do Polpaku było zdecydowanie moją najlepszą decyzją w dotychczasowej karierze. Pod każdym względem byłem zadowolony. Klub wycofał się z rozgrywek, a ja wróciłem do Kotwicy. Teraz nie myślę, co będę robił w przyszłości i gdzie będę grał. Chcę wygrać jak najwięcej meczów z Kotwicą i dzięki swojej dobrej grze zagrzać na dłużej miejsce w kadrze narodowej.



Rozmawiał: Maciej Maślak

źródło: gazeta.pl