Zakończyła się pierwsza runda rozgrywek o Puchar HALP. Nie zabrakło ciekawych wyników. Przede wszystkim wysokich. Bo jeżeli w meczu pada 29 goli, to można mieć wątpliwości, czy zespoły walczyły z pełnym zaangażowaniem... Ale Puchar można traktować rozmaicie i zdajemy sobie z tego sprawę.
Im słabszy, tym lepszy
Zaciętych meczów też na szczęście nie zabrakło. Jednym z nich było spotkanie zespołu RT Trans - Rezerwy II z Eppearance. Spotkanie w regulaminowym czasie zakończyło się remisem 4:4 i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. RT Trans wygrał w nich 2:1. - Każde zwycięstwo smakuje, ale takie na pewno trochę bardziej - twierdzi piłkarz RT Trans - Rezerwy II, Mariusz Nazaruk. - Cieszymy się, że psychika nas w najważniejszym momencie nie zawiodła, choć nie ulega wątpliwości, że w karnych zawsze potrzebny jest też łut szczęścia. Nazuruk wraz z kolegami miał też dodatkowy powód do satysfakcji. - Z Eppearance graliśmy już mecz ligowy na inaugurację sezonu i przegraliśmy 1:5 - informuje. - Dlatego cieszymy się, że ich teraz "skaleczyliśmy". To taki zespół, który gra na wynik. Nie grają otwartego futbolu. Gdyby zagrali, to pewnie by nas pokonali. Dlatego tym większą mamy satysfakcję. Z kim jego drużyna chciałaby zmierzyć się w następnej rundzie? - Najlepiej z kimś z dołu tabeli II ligi - zdradza Nazaruk. - Im słabszy rywal, tym lepszy. Nazaruk chciał też sprostować pewne pogłoski. - Mówi się, że my jako rezerwy RT Transu występujemy w rozmaitych składach, także z graczami, którzy występują w I lidze - mówi. - Chciałbym to sprostować: gramy cały czas w tym samym składzie. I jak przyjdzie dobra ekipa, to rozklepie nas bez problemu. Im więcej, tym lepiej Jako pierwszy do drugiej rundy rywalizacji o Puchar HALP awansował Midas Cosmos, który bez problemów pokonał 9:0 Luzersów. - Wynik mógłby wskazywać na różnicę klasy pomiędzy drużynami, ale tak naprawdę oba zespoły są mniej więcej na tym samym poziomie - stwierdził kapitan Midasa, Piotr Płuciennik. - Chcielibyśmy w Pucharze zajść jak najdalej, ale zdajemy sobie sprawę z własnych możliwości. Każde kolejne zwycięstwo byłoby ponad naszą miarę. Czy Midas podchodzi do Pucharu tak samo jak do ligi? - Oczywiście, a nawet jest jeszcze dodatkowy smaczek rywalizacji - wyjaśnia Płuciennik. - To taki, że za wygrany mecz w nagrodę gra się następny. My gramy dla przyjemności i im więcej jest spotkań, tym dla nas lepiej. Z km chcieliby zagrać w następnej rundzie? - Z jak najsłabszym przeciwnikiem - informuje kapitan Midasa. - Zdajemy sobie sprawę, że w II lidze ciężko znaleźć słabych, ale mamy nadzieję, że jeżeli los będzie łaskawy i wylosujemy kogoś z dolnej części tabeli II ligi, to będziemy w stanie nawiązać w miarę wyrównaną walkę. Chcą się sprawdzić Do kolejnej rundy awansował też Vertical po wygranej 11:7 z 12 Batalionem Dowodzenia. Przedstawiciel Verticalu Przemysław Grudzień dostrzega kolejną fajną stronę gry w Pucharze. - Można sprawdzić się z zespołami z wyższej ligi - wyjaśnia. - Przecież nic strasznego się nie stanie, jak przegramy, a zawsze to jakiś inny rywal. Ja osobiście chciałbym w następnej rundzie trafić na Tobruk. Mam tam paru znajomych i byłoby sympatycznie z nimi pograć. Oczywiście miałbym też nadzieję na awans do kolejnej rundy. Losowanie par drugiej rundy odbędzie się jutro o godzinie 18 w kawiarence HALP. "Głos Szczeciński"
źródło: Krzysztof Dziedzic / www.halp.co
|
|