ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
siatkówka / Ekstraklasa kobiet
siatkówka / Ekstraklasa kobiet -
Marek Mierzwiński: Trzeba wziąć się do roboty
autor: ttb
Piast Szczecin zawodzi swoich fanów. Zamiast walczyć o ekstraklasę zespół wygrał zaledwie jedno spotkanie i to z AZS Poznań, najsłabszym zespołem w 1 lidze kobiet. O tym i nie tylko, w rozmowie z Markiem Mierzwińskim, szkoleniowcem Piasta.



Jesteśmy po czterech ligowych kolejkach, a Piast Szczecin ma zaledwie 4 punkty. Chyba nie tak Pan sobie wyobrażał początek sezonu?

- Na pewno nie. Liczyliśmy, że tych punktów będzie dużo więcej, że cały czas będziemy w czwórce i będziemy kontrolować przebieg sytuacji. Stało się jednak inaczej, nie ma co się załamywać, tylko trzeba iść do przodu.



Co jest przyczyną tak słabej postawy?

- Bałagan organizacyjny, brak bazy treningowej, słabe morale zespołu i odporność psychiczna niektórych zawodniczek.

Ale głównie mówi się o braku hali...

- Przez miesiąc trenowaliśmy tylko 3 razy w tygodniu. Tak to trenuje liga amatorska i to się niestety odbiło, ale to nie problem tylko hali. Mamy problemy organizacyjne. Po przetasowaniach w zarządzie okazało się, że musimy zmienić miejsce biura. Jak wiemy SDS jest w remoncie i wszystkie pomieszczenia techniczne również. Przez to tracimy mnóstwo czasu na załatwienie prostych spraw. Przykładowo, napisanie pisma i wysłanie go faksem zajmuje nam mniej więcej 2 godziny.



Jest Pan w pewnym sensie współtwórcą tej drużyny - to Pan zachęcił i przyprowadził do niej aktualnego, głównego sponsora. To Pan wyselekcjonował zespół, to Pan przyjął zadanie wprowadzenia drużyny do Plus Ligi. Jak w takim razie należy rozumieć Pana chęć dymisji po 3 ligowych kolejkach?

- To nie była chęć dymisji, ale bardziej chęć wstrząśnięcia zarządem i zespołem.



Czyli Pan blefował?

- Może to nie był blef, bo jeśli zarząd by stwierdził, że wina leży po mojej stronie, to byłem do dyspozycji. Absolutnie nie tracę wiary w zespół i w to co możemy razem osiągnąć. Myślę, że coś już się ruszyło i będzie teraz lepiej.



autor: ttb
Jakie działania, jako trener, podjął Pan po przegranym meczu z Rumią?

- Były zmiany personalne. Na boisku w pierwszej szóstce pojawiły się dwie nowe zawodniczki. Niestety okazało się, że zmienniczki nie wytrzymały chyba presji i nie zagrały dobrze.



Czy jest Pan autorytetem dla zawodniczek, czy raczej osobą, której polecenia mają wykonywać bez szemrania? Zna Pan ich problemy, z którymi się borykają i nie mogąc skupić się na grze? Jak czuje się Pan w roli wychowawcy?

- Absolutnie nie jestem dyktatorem, myślę, że jestem osobą komunikatywną. Jak zawodniczki mają problemy, to je zgłaszają. Nie jestem osobą, która z nimi nie rozmawia. Jeżeli o czymś nie wiem, to liczę, że się dowiem jak najszybciej. Jeśli chodzi o bycie wychowawcą, to trudne pytanie, bo to są dorosłe kobiety. W profesjonalnych klubach, a takim jest też Piast, o tym co zawodniczki mogą, a czego nie określa regulamin.



Ciągle mówi się o ściągnięciu 12 zawodniczki do zespołu, a tymczasem do Rumi przeszła Kinga Kasprzak, wychowanka Piasta Szczecin.

- Kinga trenowała z nami blisko dwa tygodnie. Poprosiła mnie, aby móc trenować z zespołem, bo menadżer załatwia jej klub w Grecji i chce się dobrze przygotować. Przyjąłem to i nie podejmowaliśmy rozmów w temacie gry w Piaście. Po dwóch miesiącach dowiedzieliśmy się, że Kinga jest w Rumii. Wszyscy byliśmy zaskoczeni.


A widziałby Pan ją w składzie?

- Nie wiem, jest to trudne pytanie. Kinga jest dobrą zawodniczką przede wszystkim w ataku. My w tym składzie osobowym co mamy, potrzebujemy kogoś, kto będzie przyjmował zagrywkę.



Czy klub ma aktualnie kłopoty finansowe?

- Nie są to problemy finansowe, ale nie jest tajemnicą, że budżet mamy jeszcze niedopięty. Ale to jest problem zarządu, który zobowiązał się do pewnych rzeczy. Nie jest też tajemnicą, że ciągle spłacamy zadłużenia wynikające z poprzedniego roku.



Jak Pan widzi przyszłość Piasta, skoro cały czas posiłkujecie się zawodniczkami z zewnątrz, a o wychowankach nic nie słychać? Kiedyś był Uniwersytet Piast i można było się dochować własnych zawodniczek.

- Praca z młodzieżą stoi może nie na najwyższym, ale na dobrym poziomie. Ludzie, którzy pracują z tą młodzieżą mają jednak pewne ograniczone możliwości. Nasze najzdolniejsze zawodniczki grają teraz w RSMS Police w II lidze. Z tego co widziałem, w pierwszej szóstce wychodzi pięć naszych zawodniczek. W każdej chwili, jak zajdzie taka potrzeba, możemy je do nas ściągnąć, ale nie ma takiej potrzeby. U nas nie rozwijałyby się tak szybko siedząc na ławce, nawet trenując z lepszymi zawodniczkami. Tam mają możliwości trenowania w dobrych warunkach, z dobrym trenerem i dodatkowo grają w II lidze.



Co zrobić, aby było lepiej?

- Na pewno poprawić całą strukturę organizacyjną, bazę treningową i krótko mówiąc wziąć się do roboty.
źródło: własne
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni kwiecień 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          
dzisiejsze newsy
 
top komentarze
newsy:
1 » Ryszard Tarasiewicz now »
mecze:
32 » Gavia Choszczno-Olimp Z »
25 » Wrzos Borne Sulinowo-Po »
17 » Orzeł Wałcz-Chemik Poli »
13 » Mirstal Mirosławiec-Jed »
13 » Myśla Dargomyśl-Dąb Dęb »
12 » Błonie Barwice-KS Dziko »
11 » Pogoń Wierzchowo-Błonie »
10 » Pogoń Barlinek-Sokół Su »
10 » Zawisza Grzmiąca-Wiarus »
9 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 7
statystyki portalu
• drużyn: 3129
• imprez: 151690
• newsów: 78128
• użytkowników: 81111
• komentarzy: 1173628
• zdjęć: 896714
• relacji: 40618
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies