Dziś do Helsinek udaje się 20 - ososbowa reprezentacja polskich pływaków, którzy rywalizować będą o tytuły mistrzów Europy na basenie 25 - metrowym. W gronie tym jest trójka ze Szczecina - Katarzyna Baranowska, Mateusz Sawrymowicz i Przemysław Stańczyk. Ta pierwsza broni dwóch tytułów wywalczonych przed rokiem, a Sawrymowicz brązowego medalu na 1500 m. st. dow. Również obecnie zawodnicy ci należeć będą do faworytów zmagań. W porównaniu z poprzednim rokiem poprawili swoje najlepsze rezultaty i nie ukrywają medalowych aspiracji.
W Helsinkach wystartuje 600 zawodników z 36 krajów, którzy rywalizować będą od czwartku do niedzieli. Przed rokiem polska ekipa wywalczyła 11 medali, w tym pięć złotych i zajęła drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, ustępując jedynie Niemcom. Należy jednak pamiętać, że zabrakło we Włoszech naszej najlepszej pływaczki - Otylii Jędrzejczak.
Bez Kizierowskiego W niedawnych mistrzostwach Polski w Gorzowie Wlkp. znakomitą dyspozycję zademonstrowali Katarzyna Baranowska, Beata Kamińska, Sławomir Kuczko, Mateusz Sawrymowicz czy Paweł Korzeniowski. W nich z pewnością można upatrywać kandydatów do zajęcia miejsc na podium. Jako zabawę traktuje wyjazd do Helsinek Otylia Jędrzejczak, która w ME na krótkim basenie po raz ostatni startowała w 2003 roku. Najbardziej utytułowana polska pływaczka tylko raz stanęła na podium w mistrzostwach Starego Kontynentu na pływalni 25-metrowej - w 2001 roku wygrała finał 200 m st. motylkowym. Ostatecznie ze startu w ME wycofano Bartosza Kizierowskiego, chociaż jeszcze po zawodach w Gorzowie znajdował się w składzie. Najlepszy polski sprinter na pewno weźmie udział w marcowych MŚ w Melbourne. Pożegnanie Sievinena Najliczniejsze ekipy wysyłają do ME Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, Włosi i Rosjanie. W każdej z nich znalazło się ponad 30 zawodników. Zawody będą szczególne dla czterokrotnego mistrza świata i 12-krotnego mistrza Europy Janiego Sievinena, który przed własną publicznością chce zakończyć 16-letnią karierę. Najlepsi zawodnicy mogą liczyć na nagrody pieniężne. Za wyjątkowe osiągnięcia, takie jak rekordy świata i Europy, zawodnicy otrzymają premię w wysokości 35 tysięcy euro. Wygraną w finale wyceniono na 5000, drugie miejsce na 3000, a trzecią pozycję na 2000 euro. Każda federacja ma prawo zgłosić czterech zawodników do eliminacji danej konkurencji, ale do półfinałów i finałów będzie mogło zakwalifikować się tylko dwóch najlepszych z jednego kraju. Sześć szans szczecinian Każdy ze szczecińskich pływaków zaprezentuje się na dwóch dystansach. Baranowska wystartuje na 200 i 400 m. st. zm., na których wywalczyła przed rokiem złoto. Nie wystąpi na 100 m. st. zm., na którym przed rokiem uplasowała się na ósmym miejscu. Sawrymowicz legitymuje się obecnie drugim wynikiem na świecie na 1500 m. st. dow. i nie jest bez szans nawet na złoto. Przed rokiem na tym dystansie wywalczył niespodziewanie brąz, ulegjąc tylko legendom światowego pływania - Jurijowi Priłukowowi z Rosji i Davidowi Daviesowi z Wielkiej Brytanii. Wielkie nadzieje wiążemy też z jego występem również na 400 m. st. dow., a obok siebie mieć będzie jeszcze swojego kolegę klubowego - Stańczyka. Najstarszy ze szczecińskich pływaków wystartuje jeszcze na 200 m. st. dow., ale na tym dystansie ma raczej małe szanse na wejście do finału. Przed rokiem Stańczyk uplasował się na piątym miejscu na 1500 m. st. dow. i szóstym na 400 m. st. dow. Wszyscy trzej już pierwszego dnia staną przed szansą wywalczenia medali. Tego dnia odbędą się bowiem finały na 200 m. st. zm. kobiet i 400 m. st. dow. mężczyzn. W sobotę przed medalową szansą na 1500 m. st. dow. stanie Sawrymowicz, a w niedzielę Baranowska na 400 m. st. zm. i Stańczyk na 200 m. st. dow.
źródło: Kurier Szczeciński
|