Przed niedzielnym meczem za ekipą Orłów przemawiało wszystko: doświadczenie, organizacja, przygotowanie, sukcesy z ubiegłych lat. Husarze mogli przeciwstawić tylko siłę charakterów i olbrzymią wolę walki. I stało się tak jak zapowiadali - pomimo wszystkich przeszkód - zamieszania z organizacją meczu, brakiem podstawowych graczy formacji defensywnej - wojownicy podjęli walkę. Dwa szybkie przyłożenia w pierwszej kwarcie i nieustępliwość defensywy wyprowadziły graczy z zachodniopomorskiego na 14-punktową przewagę. Pogubieni Warszawianie dopiero w drugiej kwarcie zaczęli odzyskiwać pole. Co prawda wynikało to bardziej z drobnych błędów Husarii niż doskonałej gry Eagles. Na sekundy przed końcem pierwszej połowy meczu po dwóch 'szkolnych' błędach formacji atakującej i potem obronnej Husarii, Orły zdobyły pierwsze punkty. I na przerwę schodzili przegrywając tylko 14:6.
Druga połowa spotkania była już bardzo wyrównana. Lekką przewagę udało się uzyskać szczecinianom i to oni po biegu Rolanda Dowgiela ustanowili wynik spotkania na 20:6.
Ostatecznie Husaria zajęła 5 miejsce w pierwszej lidze futbolu amerykańskiego i nie zakwalifikowała się do fazy play-off. Jednak udowodnili sami sobie, że stać ich na bardzo wiele, a dwoma ostatnimi zwycięstwami podnieśli morale zespołu i już zapowiadają walkę o play-off w kolejnym sezonie. Po porażce Eagles pozostają na drugim miejscu w tabeli I ligi. W półfinale zmierzą się zatem z The Crew, a Pomorze Seahawks z Devils Wrocław.
źródło: własne
|
|