Piłkarze IV ligi mają już półmetek za sobą. Właściwie to wszystko przebiega zgodnie z planem. Prowadzi Flota Świnoujście, a reszta stawki daleko w tyle. Wznowienie rozgrywek nastąpi 24 marca. Trudno było przewidywać inne rozstrzygnięcia. Flota przez ponad 20 lat grała z powodzeniem w III lidze i w czerwcu tego roku nieoczekiwanie z niej spadła.

Flota na czele

Jednak w klubie nikt nie załamywał rąk, poczyniono wzmocnienia (m.in. doszedł były reprezentant kraju Paweł Skrzypek), zespół objął Adam Benesz i wyspiarzom szło jak po maśle. No, może z jednym wyjątkiem. Pod koniec rundy pojechali do Przecławia na mecz z GKS Mierzyn, atakowali przez 90 minut, mieli dwa rzuty karne, nie wykorzystali obu i w efekcie przegrali 1:2. Była to jedyna przegrana spadkowicza w lidze. Zresztą za wiele to Flocie nie zaszkodziło. Ekipa ze Świnoujścia prowadzi z taką przewagą, że tylko jakiś kataklizm mógłby ich pozbawić awansu.
W brodę sobie plują futboliści Pogoni Barlinek. Byli o krok od awansu do III ligi w poprzednim sezonie. Teraz przyszło im się mierzyć z Flotą, a to nieco za wiele jak na klub z Barlinka. Zresztą w podobnej sytuacji znaleźli się Błękitni Stargard prowadzeni przez Arkadiusza Zająca oraz piłkarze Victorii Rolhurt Przecław, wzmocnieni byłymi I-ligowcami z Pogoni Szczecin. Drużyny mają mocne, ale wyspiarzom nie podskoczą...



Sensacja z Kamienia

Sensacją rozgrywek jest postawa Gryfa. Drużyna z Kamienia Pomorskiego jeszcze w czerwcu rozpaczliwie broniła się przed spadkiem. W ostatniej kolejce zapewniła sobie ligowy byt ogrywając na wyjeździe zdegradowanego Piasta Choszczno. Tym większe było zaskoczenie kibiców, kiedy od początku rozgrywek gryfici prezentowali się dobrze. Po drugiej kolejce nawet przewodzili tabeli, a w samej końcówce zrównali się punktami z wiceliderem. Skończyło się na 5. miejscu, co i tak należy odbierać w kategoriach sukcesu. - Chciałem podziękować swoim piłkarzom za walkę i serce, jakie włożyli w mecze pierwszej rundy - powiedział Stanisław Kuryło. Trzeba jednak podkreślić, że gdyby gryfici wykorzystywali rzuty karne (a mieli ich w tym sezonie już osiem; nie wykorzystali żadnego!) z pewnością byliby bliżej prowadzącej Floty.



Szczecin dołuje

Kibice szczecińskich drużyn mają powody do zmartwień. W dole tabeli znajdują się aż cztery zespoły z naszego miasta zagrożone spadkiem! Arkonia, Stal, GKS, wreszcie rezerwy Pogoni. Niektóre z tych drużyn przez wiele lat nadawały ton rozgrywkom. Teraz zdecydowanie zaniżają poziom. Smutno zrobiło się także w Rewalu. Przed sezonem odeszło kilku podstawowych zawodników, zrezygnowano z usług trenera Marka Bieńka i w efekcie Wybrzeże znalazło się na samym dnie. Drużynę próbował ratować Robert Żolik, ale grający trener za wiele nie zwojował. Jego rolę przejął w listopadzie Marek Minkwitz z Energetyka Gryfino, ale za wiele to nie pomogło. - Bez wzmocnień niczego nie zwojujemy - przyznał po ostatnim przegranym meczu szkoleniowiec piłkarzy znad morza.



Awanse i spadki

W porównaniu do poprzedniego sezonu zmienią się nieco zasady awansów i spadków. Do III ligi awansuje wyłącznie mistrz IV ligi. Do V ligi spadną tylko trzy drużyny. Zmieniło się więc na lepsze, bo będzie mniej przetasowań. W ostatnich dwóch sezonach IV ligę opuszczało sześć lub pięć zespołów. Teraz smaku degradacji powinny zaznać jedynie trzy najsłabsze lub o tyle więcej o ile zachodniopomorskich zespołów z III ligi spadnie do naszej IV ligi. A może się tak zdarzyć, bo kołobrzeska Kotwica zamyka III-ligową tabelę.

źródło: Głos Szczeciński