W niedzielę o godzinie 1100 na stadionie Rybaka w Trzebieży skolwiński Świt zmierzył się w meczu sparingowym z rezerwami polickiego Chemika. Występujący w roli gospodarza Policzanie stawili się na to spotkanie w bardzo silnym składzie, o czym świadczy obecność w ich szeregach zawodników z kadry pierwszego zespołu, takich jak chociażby Mateusz Jakuszczonek czy Adam Stachowicz. Natomiast Duma Skolwina zagrała bez swoich dwóch żądeł: Pawła Paszkowicza i Macieja Bednarczyka, a na ławce spotkanie rozpoczął motor napędowy drużyny - Tomasz Danikiewicz. Ponadto zabrakło doświadczonych: Rafała Zielińskiego, Mariana Kołodziejczaka oraz Alexa Kühl i Mariusza Kamińskiego. Mimo braków kadrowych to Świtowcy od początku stwarzali lepsze wrażenie. Już na samym początku wynik spotkania mógł otworzyć Bartosz Kutko, który strzelał niecelnie, po tym jak odebrał piłkę bramkarzowi Marcinowi Majsakowi, który wdał się w niepotrzebny drybling. Kilka minut później Świtowcy przeprowadzili atak lewą stroną boiska, który zakończył się dośrodkowaniem w pole karne, jednak piłka minęła wszystkich zawodników i spadła wprost pod nogi nadbiegającego Szymona Kufla, ten zdecydował się na efektowny strzał z woleja i tym samym wyprowadził Świt na prowadzenie. Po upływie kolejnych minut było już 0:2, kiedy to po centrze Tomasza Skweresa, jeden z polickich obrońców niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Zawodnicy Chemika byli nieco zaskoczeni przebiegiem spotkania, w którym zarysowała się lekka przewaga zespołu ze Skolwina. Policzanie próbowali zaskoczyć defensywę Świtu głównie długimi podaniami od obrońców oraz przenoszeniem ciężaru gry z jednej strony na drugą, jednak brakowało im przy tym dokładności, przez co goście z łatwością przerywali ataki Chemików i dochodzili do kolejnych okazji strzeleckich. Swoich sił w strzałach z dystansu próbowali Marcin Garlej, Bartosz Kutko i Mariusz Pikuła. W końcówce pierwszej części gry piłkarze z Polic nieco się przebudzili i zdobyli bramkę kontaktową. Po zmianie stron aktywni Świtowcy nadal starali się atakować rezerwistów z Polic. Sytuacji sam na sam z golkiperem rywali nie wykorzystał m.in. Tomasz Danikiewicz, który domagał się odgwizdania przewinienia. Kilka minut później ten sam zawodnik trafił z rzutu wolnego w słupek. Skutecznego wykończenia zabrakło również Krzysztofowi Niemcowi, który w dobrej sytuacji na przedpolu bramkowym nieczysto trafił w piłkę. Swoje okazje mieli w tej części gry także gracze Chemika, brakowało im jednak opanowania, tak jak chociażby Marcinowi Piotrowskiemu, który poprzednio na polskich boiskach występował właśnie w zespole ze Skolwina. Około 10 minut przed końcem interweniujący Karol Kępski zderzył się we własnym polu karnym z Marcinem Piotrowskim, arbiter nie dopatrzył się jednak przewinienia i puścił grę, co wykorzystał Kamil Sobczak, który lobem doprowadził do wyrównania, ustalając tym samym wynik zawodów. Należy podkreślić, że podopieczni duetu trenerskiego Jacek Chyła, Mariusz Pikuła po mimo remisu zaprezentowali dużo lepiej niż w czwartkowej potyczce z Sokołem Pyrzyce. Pokazali przy tym kilka ciekawych akcji i udowodnili, że w drużynie drzemią spore możliwości. Jednak nadal w grze Świtu jest za dużo strat, które wynikają z niedokładności i nonszalancji, w konsekwencji czego Skolwinianie tracą bramki. Mamy nadzieje, że uda się poprawić ten element gry, przed przyszłotygodniowym inauguracyjnym spotkaniem z w Lasku Arkońskim z Arkonią, na które już teraz zapraszamy wszystkich kibiców Świtu. Skład Świtu: Mateusz Kopociński (46’ Karol Kępki) – Maciej Boczek, Mariusz Pikuła, Piotr Jakimowicz, Krzysztof Niemiec – Tomasz Skweres (70' Dawid Dołżyński), Bartosz Kutko (46' Tomasz Danikiewicz), Piotr Łoziński, Szymon Kufel – Marcin Garlej, Piotr Barczyński. Chemik II Police - ŚWIT 2:2 (1:2) bramki: S.Kufel, obrońca Chemika - bramka samobójcza (dla Świtu), M.Jakuczczonek, K.Sobczak (dla Chemika II) Widzów: ok. 45
źródło: www.swit.skolwin.pl
|
|