Tak grającego Piasta Choszczno nie pamiętają nawet najstarsi kibice choszczeńskiej jedenastki. Wicelider IV ligi - Astra Ustronie Morskie - był tłem dla znakomicie rozumiejących się podopiecznych Jacka Świercza. Jednak to już nie pierwszy mecz, w którym Piastowi brakuje konsekwentnej gry do końca i odrobiny szczęścia. Tak jak w środę w Szczecinie przegrali tracąc bramkę w 89 minucie, tak i w sobotę trzy punkty wymknęły się na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu gry.
Od początku warunki dyktował Piast. W pierwszej połowie goście tylko raz zagrozili bramce Galińskiego strzałem z rzutu wolnego Andrzeja Wojciechowskiego. Gospodarze natomiast co rusz nękali golkipera Astry. W 10 minucie z rzutu wolnego strzelał Grzegorz Wawreńczuk, ale piłka przeleciała tuż nad "okienkiem" bramki. Chwilę później kapitalną trójkową akcję przeprowadzili Klęczar, Szczęsny i Wawreńczuk. Ten ostatni wpadł w pole karne, ale uderzył wprost w bramkarza. W 24 minucie lewą stroną szarżuje Dariusz Szmulski, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka jest minimalnie niecelny. Minutę później w sytuacji sam na sam znalazł się Piotr Klęczar, ale piłka znów trafia wprost w bramkarza. W 28 minucie Mariusz Szczęsny zagrywa do Wawreńczuka, a ten nie wykorzystuje kolejnej sytuacji jeden na jeden. Piłkarzom Piasta brakowało skuteczności dzięki której mogliby rozstrzygnąć spotkanie w pół godziny. Na szczęście mamy takiego zawodnika jak Jarosław Kiernicki, który w tym sezonie ma niezwykłego nosa do goli. W 33 minucie Wawreńczuk podaje do ustawionego na 16.metrze Kiernickiego, ten potyka się na piłce, opanowuje jednak całą sytuacje, mija zwodem obrońce i strzela na 1:0. Było to 11 trafienie "Jaro" w tym sezonie.
W drugiej połowie do gry wzięli się goście i zaczęli dyktować warunki przez pierwsze 15 minut, w ciągu których dwa razy przed znakomitą okazją stawał Stanisław Ruszczak. Później gra się wyrównała. Do głosu zaczęli dochodzić choszcznianie. W 62 minucie Kiernicki urwał się obronie, dopadł do bezpańskiej piłki, ale dobrą interwencją wykazał się bramkarz Astry. W 70 minucie po raz kolejny oko w oko z golkiperem staje Wawreńczuk i po raz kolejny strzela wprost w niego. Snajper, który w czterech występach w Piaście zdobył cztery bramki tego dnia swój dorobek mógł nawet podwoić, bo w 78 minucie nie wykorzystał czwartej okazji sam na sam. Dobrego dnia nie miał także pomocnik Astry - Stanisław Ruszczak, który w 82 minucie zmarnował trzecią "setkę". To wszystko zemściło się w 89 minucie. Zza pola karnego strzelał Wojciechowski, Galiński "wypluł" piłkę do boku, dopadł do niej Artur Lenkiewicz i mimo ostrego kąta zdołał wbić piłkę do bramki. Załamani gospodarze musieli ratować zwycięstwo. W 93 minucie w polu karnym piłkę otrzymał Piotr Klęczar, zwiódł obrońcę, uderzył ale w ostatniej chwili został zablokowany. Na zakończenie Mateusz Rynkiewicz strzelił z główki wysoko nad bramką. Przyzwyczajeni do takich końcówek kibice w Choszcznie będą musieli przyzwyczaić się do tak grającego Piasta, który z meczu na mecz wygląda co raz lepiej i kuriozalnie do końca sezonu może go pokonać tylko Stal Szczecin - inny zespół dołu tabeli. Piast Choszczno 1:1 (1:0) Astra Ustronie Morskie Bramki: Jarosław Kiernicki 33 - Artur Lenkiewicz 89 Piast: Roland Galiński - Piotr Klęczar, Mateusz Rynkiewicz, Mateusz Młynarczyk, Grzegorz Dukindorf (73 Dominik Karpała) - Mariusz Szczęsny (65 Arnold Drobisz), Marcin Miśta, Dariusz Szmulski, Michał Ostraszewski - Grzegorz Wawreńczuk, Jarosław Kiernicki (77 Koudou Doukrou).
źródło: choszczno.info.pl
|
|