W rozegranym w Kaliszu Pomorskim meczu finałowym o Puchar Polski (szczebel wojewódzki), drużyna TKKF Gryf Szczecin, pokonała Gryf Słupsk 2:1 (0:1). Mecz był bardzo wyrównany, a szczecinianki zwycięskiego gola strzeliły dopiero w 89 minucie z rzutu karnego. Tym zwycięstwem zapewniły sobie awans do 1/16 Pucharu Polski.

Spotkanie decydujące o awansie do 1/16 Pucharu Polski nie spełniło oczekiwań. Wpływ na to miała postawa obu ekip, które przede wszystkim myślały o tym by zabezpieczyć dostęp do własnej bramki, a dopiero później o strzeleniu gola. Całe spotkanie nie obfitowało w sytuacje podbramkowe. Gra toczyła się głównie w środku pola, była bardzo chaotyczna. O pierwszej połowie można napisać niewiele pozytywnego. Jedyną rzeczą godną uwagi była bramka zdobyta w 29 minucie przez Agnieszkę Sidorowicz. Po prostopadłym podaniu Magdaleny Chomy Sidorowicz znalazła się w sytuacji „sam na sam” z bramkarką szczecinianek i silnym strzałem w krótki róg umieściła piłkę w siatce. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Było raczej nudno, a już na pewno zimno. Szczecinianki chaotycznie atakując próbowały doprowadzić do wyrównania, a Gryf 95 ograniczał się do obrony korzystnego wyniku. Obie drużyny najgroźniejsze sytuacje do strzelenia bramki stworzyły po stałych fragmentach gry. Najpierw w 56 minucie z rzutu wolnego bramce Pauliny Pojty zagroziła Anna Szymańska. Jednak jej silny strzał w środek bramki nie sprawił Pojcie większych problemów. Trzy minuty później, również z rzutu wolnego bramkarkę TKKFu Magdalenę Kamińską próbowała pokonać Sidorowicz. Kamińska wyszła z opresji popisując się szaloną robinsonadą, w czym na pewno pomogły jej nowe rękawiczki. Następny stały fragment gry przyniósł już bramkę. Po faulu na Katarzynie Bogochwalskiej do piłki po raz kolejny podeszła Szymańska. Ponownie strzeliła mocno w sam środek lecz tym razem bramkarka słupszczanek niefortunnie wypiąstkowała piłkę w „okienko” swojej bramki. Wynik 1:1 utrzymywał się do 89 minuty. Wtedy to zagranie Katarzyny Panasiuk ręką przecięła Ewelina Spilkowska. Sędzina spotkania pani Natalia Piłatowska bez chwili wahania wskazała na „wapno”. Do piłki podszedł popularny „Guliwer” i strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Całej tej sytuacji nie wytrzymał trener Gryfa 95 Wojciech Ostrowski który zaczął ubliżać wszystkim dookoła. Cała sytuacja wzbudziła wielki niesmak wśród licznie zgromadzonych kibiców na stadionie.
Faktem jest, że do następnej rundy awansował TKKF i to on będzie reprezentował nasz region w dalszych rozgrywkach o Puchar Polski.
Na wyróżnienie oprócz zdobywczyni dwóch bramek zasługuje także dwójka bocznych obrońców czyli Joanna Orymowska oraz Kamila Krasińska. Zwłaszcza ta druga dobrze radzi sobie na nowej dla siebie pozycji i jest pewnym punktem zespołu.

Powiedzieli po meczu:


Wojciech Ostrowski (trener Gryfa 95 Słupsk) :

Sędzina wypaczyła wynik spotkania dyktując rzut karny w 90 minucie. Nie było zagrania ręką. Zareagowała na krzyki zawodniczek ze Szczecina. Takich ludzi powinni odsunąć od sędziowania, bo niweczą cały trud wkładany w treningi przez dziewczyny. Czujemy się oszukani.


Natalia Piłatowska (sędzia główny zawodów) :

Rzut karny był ewidentny. Zawodniczka ze Słupska wykonała ruch w kierunku piłki, zatrzymując akcje drużyny przeciwnej. Nie miałam wyjścia. Poza tym nie ważne czy przewinienie jest w pierwszej minucie czy w ostatniej. Jeśli ma miejsce to trzeba odgwizdać.







TKKF: M.Kamińska - Krasińska, Szymańska, Orymowska, K.Kamińska - Stawowska, Pałaszewska, Jurga (31’ Drozdowska, 63’ Bogochwalska), Panasiuk - Jamioł (63’ Skowron,90’ Greiner), Legęć.



GRYF 95: Pojta - Michalska, Łyszyk, Bielecka - Dublinowska, Sidorowicz, Spilkowska, Tarkiewicz (71’ Cholewa), Jóźwik - Choma, Sulikowska.




Bramki: Sidorowicz (Gryf 95) - 29', Szymańska (TKKF) - 75’ i 89’ k



dziewczyny w drodze na rozgrzewkę




Anna Szymańska odbiera z rąk burmistrza Kalisza Pomorskiego puchar dla najlepszej zawodniczki




zawodniczki TKKF-u cieszą się z awansu do dalszej fazy rozgrywek




Drużyna w komplecie

źródło: własne