- Nie pograłby pan sobie w II lidze...? - Krzysztof Dziedzic.
- Nie. Za stary jestem. - Piotr Dubiela. - Czyli choć Rega ma w tabeli III ligi tylko trzy punkty straty do lidera, to awans pana nie interesuje? - No cóż, muszę ostudzić zapał: obecnie Rega na pewno nie jest przygotowana, by grać w II lidze. Mam nadzieję, że tak będzie w przyszłym sezonie. Przed tym sezonem mówiłem i większość się ze mną zgadzała, że celem jest środek tabeli. Jesteśmy wyżej, więc jest przyjemnie.
- Niech pan powie szczerze, jak 35-letni doświadczony zawodnik: na co stać tę drużynę w III lidze?
- U siebie? Na wszystko. Czyli na same zwycięstwa. Problem jest na wyjazdach. - No właśnie: nie licząc walkowera za mecz w Poznaniu z Lechem przywieźliście z wyjazdu tylko punkt, ale nie strzeliliście ani jednego gola! A u siebie potraficie wygrać z liderem 4:0... Z czego to wynika? - Chyba z psychiki zawodników. Na wyjazdach mamy za mało wiary i odwagi. W Trzebiatowie jest ambicja i walka, które wystarczają, by zdobywać punkty z takimi zespołami jak Kania Gostyń. Musimy nad tym długo pomyśleć. Oczywiście mam nadzieję, że jeszcze w tej rundzie uda się przełamać tę fatalną serię na boiskach rywali. - Kto z piłkarzy Regi poradziłby sobie w II lidze? - Jest paru, którzy poradziliby sobie w ekstraklasie. - Co takiego?! - No tak. W trzeciej lidze pod kilkoma względami gra się trudniej niż w pierwszej. Myślę, że tacy piłkarze jak Marcin Muzyczuk, Marcin Ignaszewski, czy Arkadiusz Gosik mogliby grać w I lidze. Przecież słyszymy o zawodnikach, którzy trafiają z IV ligi do pierwszej i grają, jak np. Krzysztof Sokalski w Widzewie Łódź. - Skoro jesteśmy przy ekstraklasie to co pan sądzi o zespole, w którym pan kiedyś grał - o Pogoni Szczecin? - Dla mnie to chore, co się tam dzieje. Szkoda takiego klubu i kibiców. Powinna być stabilna drużyna z Polakami w składzie. Można się podeprzeć Brazylijczykiem, ale nie dziesięcioma, czy jedenastoma... Więcej nie powiem, bo nie zajmuję się polityką.
źródło: Głos Szczeciński, Krzysztof Dzie
|
|