Rozmowa z kontuzjowaną (skręcenie stawu skokowego) zawodniczką Piasta Szczecin Pauliną Chojnacką, która mecz z Sokołem Chorzów oglądała z ławki rezerwowych.
Jak sprawiły się koleżanki w meczu z Sokołem ? - Przyprawiły mnie o dreszcze. Sprawiły nam prawdziwy horror szczególnie w końcówce czwartego seta, ale tak naprawdę jestem zadowolona. Dziewczyny dały z siebie wszystko. To było widać na boisku.
To był pierwszy tak dobry przeciwnik, który mógł urwać punkty w Szczecinie.
- To prawda. Były nerwowe momenty, niepotrzebne błędy. Przede wszystkim z takimi przeciwnikami musimy potrafić grać i wygrywać. Będzie jeszcze Dąbrowa, Wisła i inne groźne zespoły. Najsłabszy element Piasta? - Wydaje mi się, że mamy zdecydowanie większe możliwości w bloku, a w tym meczu tego trochę zabrakło. Mogło być także dokładniejsze przyjęcie, aby móc uruchomić środek. Przez brak tego elementu skrzydła miały dużo ciężej. Jak przebiega Pani rehabilitacja? - Według opinii biegłych, którzy znają się na tym idzie szybciej niż przypuszczali, dlatego jestem dobrej myśli. Powoli dochodzę do siebie. To kiedy w takim razie zobaczymy Paulinę Chojnacką na parkiecie? - Za tydzień nie gramy, mamy przerwę. Za dwa tygodnie powinna już zagrać. Nie od razu cały mecz, ale na jednego seta powinnam dać radę.
źródło: własne
|
|