Morze Bałtyk borykające się z kłopotami kadrowymi nie zdołało sprawić kibicom miłej niespodzianki i uległo Olimpii Sulęcin 1:3 (25:18, 18:25, 16:25, 22:25). Porażka praktycznie przekreśliła szanse szczecinian na grę w play-offach.

Pierwszy set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia przyjezdnych. Przy stanie 1:6 trener Andrzej Winiarczyk zdecydował się na pierwszy czas w tym meczu. Po kilku wskazówkach szkoleniowca gospodarze doprowadzili do wyrównania 7:7. Tym razem o przerwę poprosił Sulęcin. Od tej chwili gra toczyła się punkt za punkt. Przełomowym momentem okazało się wejście na zagrywkę Łukasza Jakowczyka. Morze zrobiło 5 pkt z rzędu i doprowadziło do wyniku 23:17. Cała partia kończy się zwycięstwem do 18.

Drugi set rozpoczął się bardzo podobnie. Olimpia od początku narzuciła własny styl gry i odskoczyła na parę punktów. Nie popełniła już podobnego błędu i nawet na chwilę nie oddała prowadzenia. Wynik: 25:18 i goście wyrównują stan meczu.


Trzecia partia okazała się bardzo jednostronna. Morze nie potrafiło uporać się z dobrym blokiem rywali. W końcówce, trener Winiarczyk próbuje ratować wynik wprowadzając Paśnika i T. Cichosza. Niestety nie przynosi to rezultatu. Morze przegrywa 16:25.


Czwarty set od początku był bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie była wstanie objąć większego prowadzenia. Gdy w końcówce szczecinianie prowadzili 22:19 wszyscy zgromadzeni kibice liczyli na piąty set. Niestety nasi siatkarze nie potrafili utrzymać przewagi, stracili 6 pkt. z rzędu i przegrali 22:25.



Po tym meczu nawet największym optymistom ciężko jest zachować nadzieję na dobre zakończenie tego sezonu. Wszystko wskazuje, że pierwszy raz w historii klubu Morze Bałtyk nie znajdzie się w gronie najlepszych drużyn II ligi. Jest to z pewnością spore rozczarowanie dla kibiców, władz klubu i chyba dla samych zawodników.


Morze: Sylla, Kolec, Gogol, Jakowczyk, Daleszak, Prusakowski, Ł. Cichosz (libero) oraz Paśnik, T. Cichosz

źródło: własne/Voltair