12 marca w Szczecinie nasi reprezentanci (głównie zawodnicy grający w Polsce) mogą zagrać mecz z zagranicznymi gwiazdami Orange Ekstraklasy. Alternatywą jest spotkanie z Liechtensteinem.
Arboleda, Cleber, Cantoro, Napoleoni, Rengifo w jednej drużynie - ten pomysł musi działać na wyobraźnię. No i Roger, o którym Leo Beenhakker mówi, że chętnie widziałby go w reprezentacji naszego kraju. Nie ma lepszej okazji, aby Brazylijczyk zaprezentował swoje walory, jak konfrontacja z drużyną biało-czerwonych z polskiej ligi. - Podoba mi się ten pomysł. Chętnie pokażemy taki mecz na swojej antenie - deklaruje szef sportu w TVP Robert Korzeniowski, choć publiczna telewizja ma kontrakt na pokazywanie jedynie oficjalnych meczów międzypaństwowych biało-czerwonych.
- Przede wszystkim bierzemy pod uwagę atrakcyjność widowiska, a ta koncepcja brzmi atrakcyjnie - podkreśla Korzeniowski. Zgadza się z nim Andrzej Placzyński z firmy SportFive, która pośredniczy w sprzedaży praw telewizyjnych.
- Jestem przekonany, że taki mecz miałby sens, ale w pierwszej kolejności szukamy dla Polaków rywala w postaci reprezentacji kraju. Wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych dni - informuje. 12 marca nie jest oficjalnym terminem FIFA / UEFA, stąd problemy z doborem sparingpartnera. Miejmy nadzieję, że jeśli PZPN zdecyduję się na pojedynek z gwiazdami ligi to zagraniczni zawodnicy oraz ich kluby nie odmówią im gry w takim spotkaniu. Na zdjęciu oprawa spotkania podczas przedostatniego występu biało-czerwonych w Szczecinie, 29.05.2004 spotkanie z późniejszym mistrzem Europy - Grecją. Czy i tym razem na stadionie im. Floriana Krygiera będzie wspaniała atmosfera? Dużo zależy od przeciwnika z jakim zagrają reprezentanci Polski.
źródło: sports.pl / własne
|
|