Rozmowa z Tomaszem Arteniukiem, trenerem piłkarzy Kotwicy Kołobrzeg.


Za oknami mroźno, a w Kotwicy bardzo gorąco...

- Chodzi panu zapewne o ruchy kadrowe. Tak, faktycznie ktoś od nas wyjeżdża na testy, inni piłkarze przyjeżdżają do Kołobrzegu.



Może pan powiedzieć bardziej konkretnie o tych zmianach?

- No cóż, uważam, że całą tę najtrudniejszą pracę z selekcją młodych, lecz bardzo utalentowanych zawodników mamy już za sobą. Teraz przyszła w Kotwicy pora na pozyskanie dosłownie dwóch, może trzech piłkarzy, którzy wniosą do niej dodatkową wartość. Dlatego zdecydowaliśmy się na pozyskanie do naszego zespołu napastnika Pogoni Leżajsk Andrzeja Danielaka.

Przyjazd kolejnych zawodników nastąpi w przyszłym tygodniu. Na razie jednak nie mogę ujawnić ich nazwisk, bo najpierw muszą oni zyskać naszą pochlebną opinię, a następnie zwrócimy się z oficjalną propozycją ich przejścia do Kotwicy. Wówczas, tak jak w przypadku Danielaka, podam jacy gracze zasilą Kotwicę.

Po raz kolejny swojej życiowej szansy szuka Kamil Jackiewicz.

- Chcemy w Kotwicy stworzyć system jaki obowiązuje w takich drużynach jak Arsenal Londyn. To znaczy, zamierzamy pozyskiwać młodych perspektywicznych graczy i poprzez pomoc w rozwoju ich kariery stwarzać im możliwości przejścia do klubów występujących w drugiej bądź pierwszej lidze.


Kamil to właśnie taki przykład. Cały czas się rozwija. Wiosną strzelił dla nas dziewięć goli, a teraz już czternaście. W zasadzie czuje się on jakby został wystawiony na Allegro. Swoje propozycje złoży mu cztery ekstraklasowe kluby takie jak Lech Poznań, Dyskobolia Grodzisk, Legia Warszawa i Kolporter Kielce. Z drugoligowców najchętniej widzieliby go w swojej ekipie działacze gdańskiej Lechii. Chcę tu powiedzieć, że ta polityka ma się wiązać także z określonymi korzyściami dla klubu i dlatego tak starannie wybieramy nowych pracodawców dla naszych graczy.



Czy to prawda, że zimą Kotwicę opuści nie tylko Jackiewicz?

- Oczywiście. Jackiewicz jako nasz superstrzelec zamierza zrobić karierę. I bardzo dobrze. Z kolei skoro zamierzamy pozyskać kilku piłkarzy, z niektórymi dotychczasowymi piłkarzami będziemy musieli się pożegnać. Nie zostawimy ich jednak samych sobie. Szukamy im klubów i najprawdopodobniej zostaną oni do nich wypożyczeni.



Kto nie może czuć się pewnie w Kotwicy?

- Do Olimpii Elbląg ma przejść trzech zawodników. To Rafał Onofryjuk, Artur Kowalczyk i Andrzej Borys. Szukamy także klubu dla Marcina Pisarczyka.



A których piłkarzy uzna pan za odkrycie minionej rundy?

- Na pewno z bardzo dobrej strony pokazali się bracia Małkowscy, Łukasz i Daniel. Na uwagę zasłużyła także gra Józefa Misztala. To ta grupa zawodników, która tak od razu przyszła mi na myśl, ale z pewnością tych, którzy zaczęli grać na wyższym poziomie jest znacznie więcej.



Trzecie miejsce po grach jesiennych to zaskoczenie?

- W zasadzie nie. Zaskoczeniem był słaby nasz początek i bardzo dobra końcówka rundy. W efekcie mamy trzecie miejsce i nadal realną szansę na walkę o prawo gry w zreformowanej pierwszej lidze. Od lidera, Floty Świnoujście, dzieli nas przecież zaledwie osiem punktów.



Jak zamierzacie się do tej walki przygotować?

- Okres przygotowawczy rozpoczniemy 7 stycznia dziesięciodniowym obozem. Później czekają nas dwa tygodnie kształtowania wydolności tlenowej. W tym czasie mamy zaplanowany 25 stycznia o godzinie 11 sparing z Lechią Gdańsk. Następnie przyjdzie pora na wydolność specjalną oraz na pracę nad poprawą elementów taktycznych.


Na taktykę będę kładł bardzo duży nacisk, bo w walce o najwyższe cele musimy przygotować się na umiejętność gry dwoma systemami. A teraz gramy jednym 4-4-4. Zamierzam wprowadzić w Kotwicy także system 3-4-3. Do początku rundy mamy w planach rozegranie ośmiu meczów kontrolnych. Jeżeli przed pierwszym ligowym meczem aura będzie mało sprzyjająca, udamy się na pięciodniowe zgrupowanie do Słubic, by tam uzyskać ostatnie szlify i w wyjazdowym pojedynku z Nielbą Wągrowiec zaprezentować formę gwarantującą nam zwycięstwo.

źródło: gk24.pl