Do Szczecina przyjeżdża Wicemistrz Polski sezonu 2014/2015. To zdanie już powinno zwiastować emocje, do których dojdzie, gdy w szczecińskiej hali Azoty Arena na przeciw siebie staną King Wilki Morskie Szczecin i Turów Zgorzelec.

Srebrni medaliści poprzedniego sezonu początku rozgrywek nie mogli zaliczyć do udanych. Spora ilość porażek, w tym we własnej hali ze szczecińską watahą, spowodowały, że w przeciwieństwie do ostatnich lat Zgorzelczanie nie biją się już o złoty medal a o sam udział w decydującej fazie rozgrywek.
Jednak ostatnia seria czterech zwycięstw z rzędu spowodowała, że podopieczni Piotra Ignatowicza niemal zrównali się z Wilkami i podobnie jak dzisiejsi (26.03) gospodarze są bliscy załapania się do najlepszej ósemki

Wróćmy jednak do starcia z 13 grudnia 2015 roku. Zwycięstwo gościom dał rzutem na taśmę... Paweł Leończyk.



Jednak nie byłoby tego, gdyby on i jego koledzy w ciągu 120. sekund nie zdobyli aż osiemnaście oczek.



Był to jeden z najlepszych występów (najlepsza końcówka) Wilków w bieżącym sezonie. Podopieczni Marka Łukomskiego zdobyli Zgorzelec, więc przyjezdni będą teraz chcieli odwdzięczyć się tym samym.

W minionym tygodniu grający na co dzień w hali Azoty Arena koszykarze przy wsparciu swoich kibiców wygrali w Kaliszu ze Stalą Ostrów Wlkp. Tym razem zagrają we własnych ścianach i liczą, że sympatycy Wilków będą ich szóstym graczem.

- Turów podobnie jak my walczy o play-off'y. Legitymują się serią zwycięstw. Będzie to dobry sprawdzian dla nas i ciężkie spotkanie. Jeśli chcemy się liczyć w walce o play-off'y to ten pojedynek musimy wygrać, wtedy droga do najlepszej ósemki będzie łatwiejsza. - tak o najbliższym starciu mówi dla klubowego kanału bohater z Turowa - Paweł Leończyk.



Były gracz m.in. klubu ze Zgorzelca ma sporo racji. Takie spotkania po prostu trzeba wygrywać jeśli chce się walczyć z najlepszymi. Czy to się uda. O tym przekonamy się po godzinie 16.00, kiedy to rozpocznie się to spotkanie.

ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / KingWilki.tv