Wygrana z outsiderem
Pogoń Szczecin pokonała ostatnią drużynę T-Mobile Ekstraklasy Zawiszę Bydgoszcz 3:0.
Wygrana była możliwa dzięki dwóch trafieniom Łukasza Zwolińskiego (na zdjęciu) oraz bramce Adama Frączczaka. Wynik mógł być wyższy, jednak w 75 minucie meczu, strzelec dwóch bramek nie wykorzystał rzutu karnego. Od pierwszego gwizdka sędziego widać było, kto będzie dyktować warunki na boisku. Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej przedostawali w pole karne rywali. Szczególnie widoczny był Patryk Małecki, który po przełamaniu się w czasie pucharowego meczu w Ząbkach, zanotował wyraźny wzrost formy. Wygrywał sporo pojedynków na skrzydle i często dośrodkowywał w pole karne. Tam jednak dobrze zachowywali się defensorzy Zawiszy i uniemożliwiali Łukaszowi Zwolińskiemu i Marcinowi Robakowi na oddanie strzału.
To co jednak nie udało się napastnikom, udało się drugiemu z bocznych pomocników. W 23 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rafała Murawskiego, Adam Frączczak uderzył z powietrza , a piłka po odbiciu od słupka, wpadła do siatki. Zawisza nie otrząsnął się jeszcze z pierwszej bramki, a po trzech minutach otrzymał kolejny cios. Po wrzucie z autu, na strzał zdecydował się Maksymilian Rogalski. Piłkę zablokowali obrońcy, jednak ta trafiła do Łukasza Zwolińskiego. Napastnik Pogoni uderzył bez zastanowienia i umieścił piłkę w siatce.
Po dwóch trafieniach Pogoń nie cofnęła się, lecz dążyła do strzelenia kolejnej bramki. Kilka minut po drugiej bramce, świetnie z boku pola karnego zachował się Rogalski, minął obrońcę i uderzył z ostrego kąta. Strzał obronił bramkarz gości, piłka trafiła jednak do Łukasza Zwolińskiego, który w mocnym zamieszaniu uderzył wprost w goalkeepera przyjezdnych. Po zmianie stron Pogoń nadal dominowała i już w czwartej minucie tej części gry, mogła podwyższyć prowadzenie. Po błędzie obrońców, piłkę przejął Adam Frączczak, wbiegł w pole karne, jednak jego uderzenie obronił Andrzej Witan. Bramkarz Zawiszy pewnie obronił też dobitkę Rafała Murawskiego. W 62 minucie świetnie na połowie rywali zachował się Patryk Małecki, przejął piłkę, wbiegł w pole karne, jego strzał w długi róg obronił bramkarz Zawiszy, jednak przy dobitce Łukasza Zwolińskiego nie miał już szans i Pogoń prowadziła już 3:0. Rywale niezbyt często przedostawali się w pole karne gospodarzy, jednak gdy już to zrobili, Wagner znalazł się w dogodnej sytuacji, jego strzał świetnie wybronił jednak Radosław Janukiewicz. Po tej sytuacji Pogoń ruszyła z szybką akcją, z boku pola karnego faulowany był Maksymilian Rogalski. Sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonywać chciał Patryk Małecki, do czego zachęcały go trybuny, jednak ostatecznie do piłki podszedł strzelec dwóch bramek Łukasz Zwoliński. Szczecinianin uderzył mocno, jednak tuż nad poprzeczką. W samej końcówce Pogoń miała jeszcze jedną okazję, jednak piłka po uderzeniu Macieja Dąbrowskiego trafiła w poprzeczkę. Ostatecznie Portowcy wygrali 3:0 i awansowali do górnej połówki tabeli, choć znajdują się na jej granicy, na ósmym miejscu ex-aequo z Lechią Gdańsk. Teraz zawodników czekają dwa tygodnie przerwy, spowodowanej meczami reprezentacji. Po przerwie podopieczni Dariusza Wdowczyka udadzą się do Białegostoku, a tydzień później, w sobotę 25 października 2014 o godzinie 18:00 zmierzą się na własnym stadionie z Cracovią.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: WpV |
|