Kotwica wygrywa w Kartuzach
W sobotnim meczu Cartusia chcąc zniwelować niekorzystny bilans bezpośrednich meczów z Kotwicą Kołobrzeg i podtrzymać dobrą passę z ubiegłego tygodnia od pierwszych minut mocno ruszyła na bramkę gości. Już w 30 sekundzie mogła nawet objąć prowadzenie. W tej sytuacji piłkę z boku pola karnego gości dograł przed bramkę Kotwicy Michał Kowalkowski, a wbiegający w nią młody Paweł Bork przez nikogo nie atakowany uderzył na bramkę z bliskiej odległości, ale niestety trafił prosto w bramkarza. Było to pierwsze ostrzeżenie Kotwicy, po którym gracze z Kołobrzegu nie mogli się otrząsnąć przez kolejnych 20 minut. W tym czasie Cartusia co rusz atakami skrzydłami nękała obrońców i bramkarza gości.
W końcu napór gospodarzy przyniósł efekt bramkowy. Była to 19 minuta i kolejne dośrodkowanie z boku Michała Kowalkowskiego. Piłka przelatując nad głowami obrońców spadła przy dalszym słupku a tam zamykający akcję kapitan naszej jedenastki Karol Domjan klasycznym szczupakiem pakuje piłkę głową do siatki i na tablicy wyników mamy 1:0. Niestety po strzelonej bramce nasi piłkarze zwolnili tempo i nie wiedzieć czemu oddali inicjatywę gościom. Od tej pory zaczęliśmy grać bardzo zachowawczo, często do tyłu i bez pressingu na przeciwnika. Mimo tego jeszcze w 29 minucie po kolejnej oskrzydlającej akcji i wrzutce piłki z boku przed bramkę Kołobrzeżan przez Patryka Brzeskiego, bramkarz gości wypuścił futbolówkę z rąk co zaskoczyło czyhającego tam ponownie Pawła Borka, któremu praktycznie pozostało dobicie piłki do pustej bramki z 2 metra, ale piłka zaplątała się między nogami naszego napastnika i ostatecznie zdążyli wybić ją obrońcy. W 39 minucie kolejna akcja Kotwicy kończy się celnym trafieniem głową najlepszego strzelca gości Piotra Dziuby. W tej sytuacji błędy popełnili dwaj nasi obrońcy Maciej Kieruzel i Łukasz Gładczuk. Najpierw źle ustawiony Maciej Kieruzel fauluje jednego z piłkarzy Kotwicy tuż przed linią boczną naszego pola karnego. Z tego rzutu wolnego piłka dograna zostaję na 7 metr przed naszą bramkę, a tam głowę niższy Piotr Dziuba wygrywa pojedynek główkowy z Łukaszem Gładczukiem i pakuje piłkę w sieci. Cztery minuty później pięknym strzałem, pewnie strzałem życia, popisał się młody zawodnik Kotwicy Patryk Pietras. W tej sytuacji Kołobrzeżanie wykonywali rzut rożny. Dorzuconą przed naszą bramkę piłkę głową wybija przed pole karne obrońca Cartusii Łukasz Gladczuk. Ta lądując mniej więcej na 25 metrze na wysokości narożnika pola karnego spada pod nogi Patryka Pietrasa, który mocnym uderzeniem z pierwszej piłki po skosie pakuje futbolówkę w okienku bramki strzeżonej przez Łukasza Jankowskiego. Wynikiem 1:2 zakończyła się pierwsza połowa i szkoda tylko, że dwie bramki straciliśmy w przeciągu czterech minut i to praktycznie na zejście do szatni.
W drugiej połowie gra wyglądała bardzo podobnie do końcówki pierwszej. Więcej z gry posiadali piłkarze Kotwicy i to oni jako pierwsi bliżsi byli do strzelenia kolejnej bramki. Była to 62 minuta meczu i kolejny błąd w ustawieniu dwójki naszych obrońców Łukasza Gładczuka i Maćka Kieruzela, którzy pozostawieni z tyłu przy naszej akcji ofensywnej mieli za zadanie przypilnować znajdującego się w okolicach środka boiska napastnika gości Piotra Dziubę. Niestety z zadania tego nie wywiązali się, albowiem po stracie piłki przez naszych piłkarzy w okolicach pola karnego Kotwicy futbolówka dograna została daleko do przodu przez jednego z obrońców gości i poleciała w kierunku dwóch naszych obrońców, którzy dali się uprzedzić napastnikowi Kotwicy Piotrowi Dziubie, który przejął piłkę i pobiegł z nią w kierunku naszego pola karnego. Napastnik gości wbiegając z piłką w pole karne stanął oko w oko z naszym bramkarzem, ale na szczęcie bramkarz nasz wybronił uderzenie napastnika gości, a dobitka trafiła tylko w boczną siatkę. O dużym szczęściu w tej sytuacji mogli mówić piłkarze Cartusii. Od tej pory Cartusia zaczęła z powrotem grać i odzyskała inicjatywę. Coraz częściej bywała pod bramką gości. Dwukrotnie strzałami z dystansu bramkarza gości próbował zaskoczyć Patryk Brzeski i dwukrotnie bliski był szczęścia, ale dobrze interweniujący w tym meczu bramkarz gości sparował piłkę na róg. Napór gospodarzy trwał jednak bardzo krótko, bo w 72 minucie za faul przed naszym polem karnym na napastniku gości czerwony kartonik zobaczył obrońca Cartusii Ryszard Dawidowski i od tej pory grając w osłabieniu oddaliśmy z powrotem inicjatywę. Czerwona kartka dla naszego zawodnika była jednak zbyt surową karą. Obaj zawodnicy przepychali się w walce o pozycję a formę tej walki naszego zawodnika sędzia uznał za zbyt brutalną i dlatego ukarał naszego zawodnika od razu czerwoną kartką. Decyzją tą sędzia główny skrzywdził naszą drużynę i pozbawił ją możliwości prowadzenia równej walki o wynik do końca spotkania. Decyzji tej sędzia nie potrafił nawet logicznie uzasadnić i z pewnością będziemy się od niej odwoływać. Jak czytamy w sprawozdaniu meczowym czerwona kartka pokazana za „ gwałtowne, agresywne zachowanie. Atak na przeciwnika bez możliwości zagrania piłki z użyciem nadmiernej siły”. Po takim zapisie trudno dowiedzieć się za co tak naprawdę zawodnik został ukarany. Grająca z przewagą Kotwica już 3 minuty później, bo w 75 minucie meczu podwyższyła wynik spotkania na 1:3. Tym razem po prostopadłym zagraniu w pole karne w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem znalazł się napastnik gości Krzysztof Biegański, który pewnym strzałem w krótki róg pokonał naszego bramkarza. Piłka w drodze do siatki odbiła się jeszcze od słupka. Dwie minuty później goście mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale na szczęście strzał jednego z napastników Kotwicy, który na 16 metrze wymanewrował naszych obrońców i znalazł się w sytuacji sam na sam, minął nieznacznie słupek naszej bramki. Wynikiem 1:3 zakończyło się to spotkanie. Tak naprawdę wynik ten odzwierciedla wydarzenia na boisku. Kotwiczanie pojedynek ten wygrali zasłużenie, aczkolwiek nie wiadomo jakby skończył się ten mecz, gdyby z boiska nie został wyrzucony Ryszard Dawidowski. Kołobrzeżanie wygrywając mecz z Cartusia powiększyli bilans zwycięstw między tymi drużynami do 8 (przy 5 remisach i 2 zwycięstwach Cartusii). Jak widać drużyna Kotwicy „nie leży” naszym piłkarzom.
�r�d�o: http://cartusia1923.pl/szczegoly-aktualnosci/items/cartusia-1923
relacjďż˝ dodaďż˝: Rolnik2012 |
|