Dwa oblicza Stali na zakończenie przygotowań
W ubiegłą sobotę o godzinie 13.00 na Stadionie Miejskim w Choszcznie Stal Lipiany pokonała drużynę gospodarzy, Grunwald Sławę Sławę 5:3. Było to ostatnie spotkanie kontrolne podopiecznych Macieja Zadki przed rozgrywkami ligowymi. Mimo, że był to tylko mecz towarzyski obie drużyny podeszły poważnie do tego pojedynku i żaden z piłkarzy nie odstawiał nogi, nierzadko ryzykując kontuzję.
Od pierwszego gwizdka Artura Welsa spotkanie nie najlepiej układało się dla gości. Grający dwie klasy niżej Grunwald szybko opanował środek pola i rozrywał defensywę Stali podaniami w 'uliczkę'. Pierwsze ostrzeżenie Stalowcom dał Tomasz Sompoliński, którego strzał z lewej strony pola karnego na rzut rożny sparował Michał Gojlewicz. Chwilę później świetną okazję do wyprowadzenia Stali na prowadzenie miał Michał Waszkiel lecz zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i Daniel Gan wraz z defensywą Grunwaldu bez problemu zażegnali niebezpieczeństwo. I to właśnie gospodarze wyszli na prowadzenie po kolejnej akcji. Z głębi pola między obrońców zagrał Tomasz Sompoliński do wychodzącego na wolne pole Macieja Żuchowskiego, który minął wychodzącego z bramki Michała Gojlewicza i wpakował piłkę do pustej bramki. Kilka minut później strzelec gola dającego prowadzenie poprawił swój dorobek, gdy tym razem również po prostopadłym podaniu od Marcina Ćwieka strzałem w długi róg uzyskał drugie trafienie dla swojego zespołu. Znakomitą okazję także były pomocnik Stali, a obecnie Grunwaldu Maciej Bokun, którego strzał z woleja z trudem obronił Michał Gojlewicz. Gdy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie, trzecią bramkę dla gospodarzy zdobył Jakub Szopiński pakując piłkę z najbliższej odległości do siatki po błędzie lipiańskiej defensywy. Tak więc do przerwy wynik 0:3, a więc trudne wydawałoby się zadanie by odrobić straty z dobrze grającym Grunwaldem.
Jak się jednak okazało podopieczni Macieja Zadki wyszli bardzo zmobilizowani na drugą część meczu i szybko zabrali się do odrabiania strat. Już kilkanaście sekund po wznowieniu gry Stalowcy zdobyli pierwszą bramkę, której autorem był nowy napastnik zespołu z Lipian Patryk Raszkowski, który dobił swój własny strzał. Kilka minut później po ładnej, zespołowej akcji piłkę do bramki Daniela Gana, także byłego gracza Stali, skierował Marcin Gicewicz. W najwięcej zagrożenia gospodarze sprawiali przy rzutach rożnych, gdzie rośli zawodnicy Grunwaldu wygrywali pojedynki o górne piłki. Po jednym z takich strzałów bliski zdobycia gola był Łukasz Młynarczyk. Lecz zamiast podwyższenia prowadzenia goście odrobili straty. Trzeciego, a swojego drugiego gola zdobył Patryk Raszkowski wykańczając składną akcję Stalowców. Kilka minut później Mateusz Lewandowski przewinił przed własnym polem karnym. Do piłki podszedł kapitan Stali Tomasz Jurkiewicz i świetnym strzałem nad murem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Znakomitą sytuację do wyrównania zmarnował Marcin Ćwiek minimalnie przestrzelił po rzucie rożnym. Gdy spotkanie dobiegało końca fatalny błąd popełniła defensywa gości, grając piłkę w poprzek pola karnego ta dostała się pod nogi Tomasza Kozioła, który minął Daniela Gana i skierował futbolówkę do pustej już bramki. Chwilę później Artur Wels zakończył spotkanie i to niespodziewanie Stal zwyciężyła po wspaniałym pościgu w drugiej części meczu.
Dwa oblicza obu zespołów - taki obrazek mogli zaobserwować nieliczni kibice przybyli na stadion aby oglądać obie drużyny w akcji. Trzeba oddać ambicję i walkę do końca o korzystny rezultat Stalowcom bowiem wszyscy wiemy, że ciężko jest się podnieść mając tylko 45 minut i na dodatek przegrywając do przerwy 0:3. Było to ostatnie przetarcie przed ligą. W najbliższą sobotę drużyna ze stadionu przy ulicy Lipowej wybierze się do Radziszewa by grać już o punkty w Wojewódzkiej Okręgówce z tamtejszą Odrzanką.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|