Spójnia wygrała po horrorze
Spójnia Stargard przerwała serię AZS-u Kutno po niesamowitym horrorze w Kutnie. Stargardzianie pokonali miejscowy AZS WSGK 68:64 Początek meczu w wykonaniu przyjezdnych nie był zbyt dobry. Źle w mecz wprowadził się Adam Parzych. Po niecelnych trzech rzutach z rzędu za trzy kutnianie odskoczyli na kilka punkty. Po połowie pierwszej kwarty Tomasz Stępień, który podtrzymywał grę Spójni miał na koncie osiem punktów. Jednak jeden zawodnik meczu nie wygra. W konsekwencji goście po dziesięciu minutach przegrywali 18:13.
Druga kwartę stargardzianie zaczęli fatalnie. AZS uciekł na dziesięć punktów przewagi. Najpierw na dwa trafił Marciniak a potem popisał się trójką i było 23:13. Potem punkty zdobyli Wójcik i Pabian i było 25:19. I znowu gospodarze włączyli piąty pieg i uciekli już na jedenaście punktów. Potem jednak po akcjach Pabiana, Grudzińskiego i Parzycha przewaga zmalała i było 33:28. Jednak na dziewięć sekund przed końcem trójką popisał się Jakóbczyk i m miejscowi wygrali tą kwartę 18:15, a w całym meczu było 36:28. Po zmianie stron wyszła inna Spójnia. Świetnie grał Adam Parzych i Tomasz Stępień. Po sześciu minutach trzeciej ćwiartki było już tylko pięć punktów straty. I od tego momentu zaczęły się emocje. Świetne akcje Stępnia i po piętnastu sekundach był remis a na swoim koncie miał już dwanaście punktów. I niestety biało-bordowi spoczęli na laurach. Koszykarze Jarosława Żaka znowu zaczęli trafiać do kosza i po chwili odbudowali swoją przewagę i na dwie minuty przed końcem było 50:43. Na szczęście jest Adam Parzych. Po jego akcjach zrobiło się 54:51 i właśnie takim wynikiem zakończyła się trzecia kwarta. Czwarta kwarta to już prawdziwy horror. Raz prowadzili jedni, a raz drudzy. Na pięć minut przed końcem było 59:57. Jednak niesamowitym rzutem popisał się wspomniany Parzych i Spójnia prowadziła. Później za trzy trafił Perka, ale chwilę później akcją dwa plus jeden popisał się Adam i podopieczni Aleksandrowicza znowu prowadzili. I tak już było do końca Parzych pociągnął grę swojej drużyny i w konsekwencji zdobył 24 punkty, a jego drużyna wygrała czterema punktami 68:64. To zwycięstwo oznacza że Spójnia pozostaje w ścisłej czołówce pierwszej ligi. Jest na piątym miejscu ale do pierwszego Sokoła Łańcut traci tylko punkt. Jeśli w sobotę przed własną bocznościan pokonają Polonie Przemyśl, to maja szansę awansować na trzecie miejsce.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pzkosz.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: service |
|