Optymistyczny remis
Hubertus do meczu z Wybrzeżem Biesiekierz przystąpił ogromnie zdeterminowany. Dwie deprymujące porażki na starcie, mimo dobrej gry młodzieży, zmusiły trenera Bartosza Winiarskiego do pewnych roszad w ustawieniu zespołu. Doceniając siłę ognia napastników Wybrzeża (9 goli w dwóch pierwszych meczach) postawił w obronie na doświadczonych zawodników. O mobilizacji Hubertusa świadczy fakt, że na ławkę rezerwowych pretendowało aż 10 zawodników.
Wybrzeże bez wątpienia było silniejszym rywalem niż Victoria Sianów i Sokół Karlino i widać było w ich grze pewność łatwego zwycięstwa jednak gospodarze nie zamierzali oddawać pola. W dodatku szybko, już w 2 minucie, wyszli na prowadzenie.
Doskonale podawał spod bocznej linii Fiodor Drewniak i Jarek Paduch głową skierował piłkę do siatki. Zdenerwowało to drużynę przyjezdną, która ruszyła do szturmu. Bardzo aktywny w ataku Mateusz Zieliński popisał się w 8 minucie efektowną przewrotką jednak piłka przeszła nad poprzeczką. Ataki Wybrzeża przyniosły w końcu efekt w 14 minucie. Łukasz Czutro sparował wprawdzie strzał Zielińskiego, ale dobitki Mateusza Gorgola już nie obronił. Bramkarz Hubertusa w pierwszej połowie miał parę niepewnych interwencji, w 24 minucie mogło to się nawet skończyć utratą gola, kiedy nie opanował piłki, lecz dobitka minęła słupek z zewnętrznej strony. Hubertus najlepszą okazję na prowadzenie miał w 31 minucie, kiedy bardzo dobrego dorzutu Bartka Borowicza, nie wykorzystał zamykający akcję Igor Bodnar nieczysto trafiając w piłkę.
W drugiej odsłonie Wybrzeże zaczęło płacić cenę za podyktowanie wysokiego tempa gry. W 58 minucie Maksym Bodnar dobrze podał do Jarka Paducha ten jednak strzelił w bramkarza. Akcjom gości brakowało wykończenia próbowali strzelać z dystansu, jednak brakowało precyzji, a w dodatku Czutro odzyskał pewność w swych interwencjach. Stopniowo zarysowała się przewaga Hubertusa, mnożyły się sytuacje pod bramką Wybrzeża, jednak ani Jarek Paduch, ani Maciek Miszczyszyn, ani Fiodor Drewniak nie zdołali pokonać bramkarza gości po raz drugi. W 77 minucie bliski tego był 16-letni Dawid Borowicz, bramkarz „wypluł” piłkę, lecz Bartek Borowicz nie zdążył z dobitką. Goście nadal mieli trudności z trafieniem w tzw. światło bramki, było trochę ostrej gry i żółtych kartek, a także kilka niewykorzystanych przez Hubertus sytuacji, wynik jednak nie uległ zmianie. Wybrzeże z pewnością będzie w czołówce klasy okręgowej, Hubertus jednak dowiódł, że stać go na nawiązanie równorzędnej walki z silnym rywalem.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: goleador |
|