W niedzielę w Polkowicach szczecinianie zagrają z beniaminkiem, TPH. Ze względu na wiele okoliczności zapowiada się niezwykle ciekawe spotkanie.
Będzie to mecz rozgrywany w ramach siódmej kolejki ekstraklasy futsalu. Szczecinianie zgromadzili dotychczas osiem punktów i daje im to siódme miejsce. Nasz przeciwnik ma na koncie jedynie trzy oczka i zajmuje przedostatnią pozycję w ligowej tabeli.
Nie oznacza to jednak wcale, że w Polkowicach Pogoń '04 czeka łatwy spacerek. Wręcz przeciwnie. Niedawny pojedynek z Marwitem Toruń pokazał, że pojedynki z beniaminkami, zwłaszcza kiedy są w trudnej sytuacji i grają u siebie, do łatwych nie należą. TPH zagra w niedzielę z nożem na gardle, ponieważ tylko zwycięstwo może pozwolić mu realnie myśleć o uniknięciu degradacji już po roku gry w ekstraklasie.

Przypominamy o konkursie MN Sport Typer. Typując spotkania w ekstraklasie futsalu możesz wygrać atrakcyjne nagrody o wartości 1000 zł lub sprzęt piłkarski. Typuj i zwyciężaj!
Sponsorem konkursu jest salon piłkarski MN Sport mieszczący się w Szczecinie przy ul. Piłsudskiego 19, w którego ofercie znajduje się szeroka gama sprzętu do piłki nożnej i innych dyscyplin dla dorosłych i dla dzieci.

Ekstraklasa Futsalu 2009/2010

A trzeba przyznać, że kto jak kto, ale polkowicki klub na najwyższą klasę rozgrywkową sobie zasłużył. Polkowiczanie dobijali się do ekstraklasy przez kilka lat. Ich pierwszy skok na PLF miał miejsce pięć lat temu, gdy TPH grało z Pogonią '04 baraże o ekstraklasę. Po pierwszym meczu wydawało się, że osiągnięcie celu jest bardzo blisko, gdyż szczecinianie polegli na wyjeździe 3:6. Pewny siebie TPH przyjechał do Szczecina dopełnić formalności i... przegrał 3:13! Portowcy zostali w ekstraklasie, w której zresztą grają nieprzerwanie do dziś, a TPH przez kolejne lata bezskutecznie próbował awansować. Zazwyczaj brakowało bardzo niewiele, raz tylko niekorzystny bilans bramkowy zabrał polkowickiemu klubowi możliwość gry w barażach.

Sumienność i upór przyniosły jednak skutek, bo w sezonie 2008/09 zespół TPH zajął drugie miejsce w pierwszej lidze i uzyskał prawo do gry w barażach przeciwko Grembachowi Zgierz. I powtórzyła się historia sprzed kilku lat, bo TPH pierwszy mecz wygrał 5:4 i kiedy cieszyło się z awansu, to w Zgierzu przegrał 1:4. Wskutek tego, że w ekstraklasie doszło do fuzji oraz wycofał się jeden z zespołów, zorganizowano dodatkowe baraże, na mocy których polkowiczanie osiągnęli nareszcie upragniony awans.

W ekstraklasie zespołowi wiedzie się póki co słabo. Mimo osoby trenera Stanisława Kwiatkowskiego (byłego opiekuna kadry narodowej) zespół jak dotąd wygrał tylko raz, z GKS Tychy 3:2. Pozostałe pięć meczów przegrał. Dwie ostatnie kolejki dla jutrzejszych gospodarzy były zupełnie nieudane - TPH najpierw przegrał u siebie z Akademią Pniewy 1:5, a następnie w Katowicach z Novą 1:7.

Szczecinianie na pewno są w nieco lepszych nastrojach. Po sześciu meczach mają na koncie osiem punktów. W ostatnich dwóch spotkaniach nie schodzili z parkietu pokonani, co także dobrze rokuje. Najpierw rozprawili się w Krakowie z Kupczykiem 5:2, a ostatnio nieszczęśliwie zremisowali 2:2 z Rekordem Bielsko-Biała.

Do Polkowic nasi zawodnicy pojadą w roli faworytów, tym bardziej, że w tym sezonie znacznie lepiej spisują się w meczach wyjazdowych. Atutem podopiecznych Gerarda Juszczaka może być rytm meczowy. W przerwie na reprezentację szczecinianie zagrali sparing z FC Neuenhagen. Wygrali go 14:3, prezentując przy tym niezłą skuteczność. Takiego rytmu może zabraknąć gospodarzom, gdyż w czasie 14-dniowej przerwy nie zapewnili sobie żadnego sparingpartnera.

W naszym zespole nie ma pauzujących za kartki oraz kontuzjowanych. Pełna kadra meczowa jest jednak owiana tajemnicą. Wybrańcy Juszczaka mają jasno sprecyzowany cel: muszą wygrać w Polkowicach!

�r�d�o: pogon04.szczecin.pl