Niezasłużona porażka
Przed ostatnią kolejką wiadomo było jedno - potrzeba zwycięstwa. Jak się okazało ostatecznie wynik spotkania w Szczecinie nie miał znaczenia z uwagi na remis Gaszyńskich. Szczecinianie nie mogli tego wiedzieć do ostatniego gwizdka.
Od początku spotkania gra była bardzo wyrównana. W czwartej minucie spotkania Portowcy przeprowadzili pierwszą skuteczną akcję, którą strzałem zakończył Robert Sikorski. Ta bramka dała piłkarzom Pogoni wiarę w zwycięstwo. Na parkiecie widać było lekką przewagę gospodarzy, ale granatowo-bordowi nie potrafili przeprowadzić żadnej groźniej akcji. Kupczyk nie atakował często, ale za to te ataki zagrażały poważnie bramce Pogoni. W 10 minucie jeden z takich ataków zakończył się zamieszaniem i błędem naszej obrony. Piasecki niefortunnie wybił piłkę, trafiając do własnej bramki. Remis utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W drugiej odsłonie obraz gry był bardzo podobny jak w pierwszej połowie. Portowcy starali się znaleźć sposób na zwycięstwo, ale goście nie ułatwiali im tego zadania. Kilka swoich szans zmarnowali Andruszko, Wydmuszek i Żebrowski. Trzy minuty przed końcem meczu trener Pogoni decyduje się na wycofanie bramkarza. Kupczyk gra znakomicie z kontry i Portowcy nie potrafią przewagi zamienić w gola. Piętnaście sekund przed końcem meczu stratę Portowców wykorzystuje Marcin Kossak trafia w pustą bramkę Pogoni. Szczecinianie nie mieli już szansy na zmianę tego niekorzystnego wyniku.
Pogoń o utrzymanie walczyć będzie w barażach. Przeciwnikiem szczecińskich futsalistów będzie TPH Polkowice bądź Marioss Wawalno.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: maggi |