Po średnim widowisku piłkarskim Błękitni Stargard bez problemów porazili sobie na wyjeździe z Dębem Dębno którego pokonali 1:3.
Błękitni wynik meczu otworzyli już po pierwszym strzale na bramkę Dębu. W 6. minucie długą piłkę otrzymał grający trener Błękitnych
Robert Gajda i pewnie pokonał Michała Marnysza. Przed przerwą typową bramkę do szatni miejscowym strzelił
Przemysław Filocha. Chwilę po przerwie wynik na 0:3 podwyższył
Mateusz Jureczko. Honorową bramkę gospodarze strzelili w 90. minucie a jej autorem był
Paweł Witkowski.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze którzy w przeciągu pierwszych pięciu minut stworzyli sobie trzy dogodne sytuację do objęcia prowadzenia.
Brat Dariusza Jareckiego byłego piłkarza Błękitnych a obecnie skrzydłowego Jagielloni Białystok - Jacek Jarecki na dwudziestym metrze od bramki Błękitnych został nie przepisowo zatrzymany przez Jakuba Procyka ale prowadzący spotkanie Michał Świderski zastosował przywilej korzyści bo piłka trafiła do Pawła Osowskiego którego z kolei w polu karnym wślizgiem powstrzymał Przemysław Filocha.
Chwilę później dwukrotnie z piłką w polu karnym znalazł się Roman Majchrzak ale nie mógł trafić w światło bramki.
W 6. minucie pierwszy strzał na bramkę Dębu oddali stargardzcy zawodnicy i była to bramka. Łukasz Woźniak ze środka boiska zagrywa długą piłkę do znajdującego się na skrzydle Roberta Gajdy ten przebiega dwadzieścia metrów mija jednego obrońce i strzałem po długim roku nie daje najmniejszych szans Michałowi Marnyszowi.
Dziesięć minut później miejscowy bramkarz sparował uderzenie Mateusza Jureczki a wprowadzony dwie minuty wcześniej Daniel Karasiak nie zdołał skierować piłki do siatki.
W 20. minucie powinna paść druga bramka dla biało-niebieskich. Woźniak znowu bardzo dobrze dograł do Gajdy ale tego w polu karnym dogoniło dwóch obrońców którzy nie pozwolili grającemu trenerowi Błękitnych na oddanie strzału.
Minutę później najgroźniejszy strzał w pierwszej połowie oddali podopieczni trenera Zenona Burzawy. Uderzenie głową Łukasza Dłubisa pewnie wybronił jednak Marcin Kaczmarczyk który po raz kolejny pokazał że jest pewnym punktem wicelidera ze Stargardu.
Kiedy oba zespoły czekały na gwizdek kończący pierwszą połowę spotkania padła druga bramką dla Błękitnych. Woźniak z rzutu rożnego dośrodkowuję piłkę w pole karne a Filocha ładnym uderzeniem głową strzela swoją drugą bramkę w sezonie.
W przerwie meczu wierna pięcioosobowa grupa fanów stargardzkiej drużyny mogła za darmo zjeść gorącą "grochówkę" i jak sami twierdzili była dobra.
Dobra była też gra Błękitnych bo strzelili oni trzecią bramkę i przesądzili o losach spotkania. W 57. minucie Gajda razi sobie z Marcinem Całko i Jarosławem Norsesowiczem dogrywa do Jureczki a ten dopełnia formalności.
Przy takim wyniku mogło zdawać się ze kolejne bramki strzelą piłkarze trenera Gajdy ale to miejscowi nie znacznie przejęli inicjatywę - ale tylko na tyle na ile pozwalali im na to Błękitni.
Strzał Majchrzaka z 15 metrów i Dłubisia głową bronił Kaczmarczyk.
W 90. minucie Dąb strzelił zasłużoną honorową bramkę a stargardzkiego bramkarza pokonał wprowadzony pięć minut wcześniej Paweł Witkowski.
Piłkarze Dębu Dębno w następnej kolejce pojadą do ostatniej w tabeli Olimpii Sztum a Błękitni w ostatnim meczu przed własną widownią podejmą Darzbór Szczecinek.
Dąb Dębno - Błękitni Stargard 1:3 (0:2)
Paweł Witkowski (90) - Robert Gajda (6), Przemysław Filocha (44), Mateusz Jureczko (57).
Sędzia: Michał Świderski
Widzów: 300
Dąb Dębno: Marnysz - Swędra, Norsesowicz, Całko, Sanecki, Dudek, Niparko (80 Wachowski), Majchrzak, Osowski (62 Chojnacki), Dłubis (90 Latuszek), Jarecki (85 Witkowski).
Rezerwowi którzy nie grali: Czarnak - Bocian.
Błękitni Stargard: Kaczmarczyk - Filocha, Procyk, Pustelnik, Lewandowski, Jankowski (14 Karasiak), Głąb, Królak (79 Bielicki), Jureczko (83 Zdunek), Woźniak (77 Jarząbek), Gajda.
Rezerwowi którzy nie grali: Klimaszewski - Gibas.
Żółte kartki: Przemysław Filocha, Tomasz Królak, Kamil Jarząbek.