Piękne i okazałe zwycięstwo Futsal Szczecin
W Sierakowicach rozgrywa swoje spotkania We-Met Club Kamienica Królewska. Tę halę zdobyły w tym sezonie dwa zespoły, więc i szczecinianie mieli apetyt na punkty.
Goście zaczęli od strzałów ze stałych fragmentów, a gospodarze próbowali ataku pozycyjnego. Po jednej ze strat Futsal Szczecin w środku boiska, Koszmider był na posterunku i obronił strzał Młyńskiego. Odpowiedział uderzeniem Łukasz Kubicki. Po kilku minutach kapitan naszego zespołu przeprowadził fantastyczną akcję. Kubicki ruletą minął jednego z rywali, przed drugim się ładnie zastawił i wyłożył piłkę do pustej bramki Rafałowi Gnapowi. To była 9. minuta meczu.
W 12. minucie Bartosz Sobinek trafił po rzucie rożnym na 2:0 ładnym strzałem po ziemi. Szczecinianie grali szczelnie w obronie i skutecznie w ataku. W 13. minucie goście stracili jednak pierwszego gola. Marszałkowski z bliska doprowadził do stanu 1:2. Na przerwę zawodnicy schodzili do szatni właśnie przy takim wyniku.
Już na początku drugiej połowy szczecinianie szybko strzelili dwa gole. Najpierw na 3:1 do siatki trafił Patryk Jurys - po ziemi przy słupku. Kilka chwil później gola na koncie miał także Moises. Zwodem minął rywala i uderzył nie do obrony. Gospodarze po chwili zdobyli gola na 2:4, ale szczecinianie tego dnia nie przestawali strzelać. Swoje trafienie zanotował Kacper Zieliński i znowu przewaga wynosiła trzy gole. Po kilku minutach ładną akcję przeprowadził Daniel Maćkiewicz. Został faulowany przez bramkarza w polu karnym i zamienił rzut karny na bramkę. Szczecinianie zagubili się w 28. minucie. Gospodarze szybko wykonali rzut rożny i trafili do siatki Koszmidra. Gapiostwo przytrafiło im się także dwie minuty później. We-Met wykorzystał to bezwzględnie i było już tylko 6:4 dla Futsal Szczecin. Na szczęście Gnap wziął sprawy w swoje ręce i został faulowany niemal na linii pola karnego. To był oddech dla szczecinianin i szansa na bramkę. Tymczasem wyszła z tego kontra, która zakończyła się strzałem i obroną Koszmidra. Gospodarze mieli sporo fauli na koncie w drugiej połowie i po szóstym przewinieniu goście otrzymali przedłużony rzut karny. Strzał Kubickiego obronił jednak bramkarz We-Met. Gospodarze długie minuty grali z wycofanym bramkarzem i nasi zawodnicy w końcówce z tego skorzystali. Gola z własnej połowy po przechwycie strzelił Maćkiewicz. W samej końcówce po przechwycie Moises zdobył swojego drugiego gola i cały mecz skończył się wynikiem 8:4 dla Futsal Szczecin. To druga wygrana szczecinianin w tym sezonie i nasza drużyna po raz kolejny pokazała, że potrafi grać z faworytami. Co najistotniejsze, dystans w tabeli do pozostałych ekip mocno się skrócił. We-Met Club Kamienica Królewska 4:8 (1:2) Bramki: Marszałkowski (13), Młyński 2 (26, 30), Choszcz (29) - Gnap (9), Sobinek (12), Jurys (23), Moises 2 (24, 40), Maćkiewicz 2 (27, 38), Zieliński (26). Futsal Szczecin: Koszmider - Jurys, Sobinek, Zieliński, Kubicki, Maćkiewicz, Moises, Hajdukiewicz, Kowalczyk, Gnap. Pozostałe wyniki 10. kolejki: AZS UG Gdańsk - Futbalo Białystok 10:2, UMKS Zgierz - KS Gniezno 4:2, TAF Toruń - Legia Warszawa 5:1, Orlik Mosina - LZS Bojano 4:2, Victoria Sulejówek - Widzew Łódź 1:4.
�r�d�o: Futsal Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|