Komplet widzów i komplet punktów lidera
Świt Szczecin pokonał 3:0 w derbach Pomorza Zachodniego Kotwicę Kołobrzeg i zafundował swoim sympatykom miły prezent na zakończenie majówki.
Spotkaniu towarzyszyła masa atrakcji dla najmłodszych, przez co na trybunach zasiadł komplet publiczności, w tym wiele rodzin z dziećmi. Od początku pojedynku to podopieczni duetu Ozga-Jabłonowski byli stroną przeważającą. W 21 minucie Świtowcy przeprowadzili ładną zespołową akcję, ciężar gry został przeniesiony na prawą stronę pola karnego, a tam na strzał zdecydował się Krzysztof Filipowicz, który został zablokowany, lecz dobitka Kamila Walkowa była już skuteczna. Po pół godzinie gry w szesnastkę Kotwy wpadł Oskar Szczepanik, który próbował zaskoczyć Marcina Michalaka uderzeniem z ostrego kąta, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką.
Miejscowi kreowali kolejne sytuacje bramkowe, lecz dopiero w 40 minucie piłka ponownie zatrzepotała w siatce, kiedy to precyzyjnym strzałem z rotacją popisał się Maciej Wyganowski. Ten sam zawodnik kilka chwil później znalazł się w podobnej sytuacji, lecz tym razem źle trafił w piłkę. Goście mogli odpowiedzieć trafieniem kontaktowym, ale Michał Danilczyk był minimalnie spóźniony i minął się z dośrodkowaniem kolegi, przez co do przerwy utrzymało się dwubramkowe prowadzenie Świtu.
Licznie zgromadzona publiczność była usatysfakcjonowana z poziomu widowiska, a nieco ponad pięć minut po przerwie było już 3:0, kiedy to Patryk Bil wykorzystał płaskie zagranie Grzegorza Szczepanika i wpakował piłkę do bramki. W 60 minucie fantastycznym strzałem z rzutu wolnego z okolic 25 metra popisał się Maciej Wyganowski, bramkarz Kołobrzeżan śledził piłkę tylko wzrokiem, jednak z pomocą przyszedł mu słupek. Dwie minuty później Kamil Walków uderzał z woleja, ale moc uderzenia była zbyt mała aby zaskoczyć Michalaka. Kilkoma rajdami popisał się jeszcze wprowadzony Adam Nagórski, ale dynamicznemu napastnikowi zabrakło nieco szczęścia, aby cieszyć się ze zdobycia bramki. Kotwica walczyła jeszcze o trafienie honorowe, ale defensywa Świtu pozostała czujna i wynik zawodów już się nie zmienił. - Zwycięstwo z „Perłą Bałtyku” to kolejne cenne trzy punkty do ligowego dorobku i to zdobyte w meczu derbowym. Gratuluje moim zawodnikom dobrego spotkania, bo dziś byli zespołem zdecydowanie lepszym, który mógł się podobać sporej rzeszy publiczności. Natomiast Kotwica mimo, że notuje ostatnio gorsze rezultaty to nadal topowy zespół tej ligi i pewnie nie raz to jeszcze udowodnią. My natomiast koncentrujemy się już na naszych najbliższych celach, czyli pojedynku pucharowym w Karlinie oraz w następnej kolejności na derbach z Pogonią - powiedział po meczu trener Paweł Ozga. ŚWIT SZCZECIN - KOTWICA KOŁOBRZEG 3:0(2:0) 1:0 Kamil Walków 21’ 2:0 Maciej Wyganowski 40’ 3:0 Patryk Bil 51’ Świt: Matłoka - Nagel, Bil, Kołodziejski - Wyganowski, Szczepanik O. (81’ Ładziak), Szczepanik G. (66’ Ortel), Filipowicz (78’ Krawiec) - Walków, Nwaogu (50’ Nagórski). Kotwica: Michalak - Witt, Łyszyk (69’ Michurski), Wypij, Czapłygin - Danilczyk - Świechowski, Słodowy, Kacprzycki (69’ Szymański) - Szczepański, Włodarczyk (76’ Mayik)
ďż˝rďż˝dďż˝o: Świt Skolwi FB
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|