Drewicz show
Dziś (01.05.2008 r.) o 13.30 wicelider Woda Rzecko rozegrała wyjazdowe spotkanie z Jednością- Impex Przewłoki.
Jesienią w Rzecku beniaminek pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie przegrywając tylko 2:1. Piłkarze Wody wiedzieli, że czeka ich bardzo ciężkie spotkanie. Pierwsze minuty nie wskazywały na to, że obejrzymy ciekawe spotkanie, bo żadna z drużyn nie zawiązała składnej akcji. Dopiero w 15 minucie prawą stroną popędził jeden z graczy gospodarzy, wpadł w pole karne Gana i został sfaulowany przez Kownackiego. Rzut karny i Adam Sidorowicz strzela bramkę, kompletnie myląc Daniela Gana. Sensacja na boisku w Przewłokach - 1:0 dla gospodarzy. Bramka podziałała na zawodników Wody jak zimny prysznic. W 21 minucie po dośrodkowaniu w pole karne główkował Drewicz, ale jego strzał był niecelny. 6 minut później z rzutu wolnego zagrywał Ufnowski. Do piłki najwyżej wyskoczył Wojciechowski, ale podobnie jak chwilę wcześniej Drewicz spudłował. Po półgodzinnej grze mogło być 2:0 dla gospodarzy, ale po strzale zawodnika Jedności Gan uchronił zespół Wody od utraty gola. 33 minuta, na strzał z 25m decyduje się Karwowski, ale jego „rogal” mija okienko bramki. Bramkarz gospodarzy po tym strzale chwycił się za głowę, - tak niewiele brakowało. Minutę później identyczny strzał, z tego samego miejsca oddał Ufnowski, ale również pomylił się o kilka centymetrów. 5 minut później świetna, indywidualna akcja Drewicza zakończona strzałem, po którym piłka uderzyła w spojenie. Cały czas pachniało bramką dla gości, ale do przerwy to drużyna z Przewłok była zadowolona z wyniku. 5 minut po wznowieniu gry przez sędziego, bramkę strzela Woda. Jej autorem jest lider klasyfikacji strzelców- Jacek Piszcz. Jednak sędzia liniowy trzyma w górze chorągiewkę. Spalony i gramy dalej. „Co się odwlecze to nie uciecze”. Minęły 2 minuty i teraz sędzia musiał wskazać na środek boiska. Z dystansu uderza Drewicz, futbolówka rykoszetem odbija się od Piszcza i jest 1:1. Słowa trenera w szatni musiały podziałać. 18 minuta drugiej połowy i jest 1:2 dla Rzecka. Swojego pierwszego gola w barwach Wody strzela Drewicz, który w tym meczu już kilkakrotnie był bliski zdobycia gola i jego cierpliwość się opłaciła. Woda cały czas dominowała na boisku i tylko własnymi błędami stwarzała sobie zagrożenie. W 78 minucie przed polem karnym faulowany został Drewicz. Do piłki podszedł Kownacki. Strzał i …poprzeczka! Kapitalne uderzenie Kownackiego. 10 minut później kolejny faul gospodarzy, tym razem faulowany był… nikt inny, jak Drewicz. Przy piłce stanęli Kownacki i Kapiński. Kownacki… przeskoczył nad piłką, a potężny strzał Kapińskiego minął bramkę gospodarzy. Do końca spotkania nic ciekawego się już nie wydarzyło i Woda nie dała sobie wydrzeć trzech punktów. Duża w tym zasługa Drewicza, który w tym spotkaniu naprawdę „błyszczał”. Mimo porażki należą się słowa pochwały i uznania dla drużyny z Przewłok za to, że po zdobytej bramce nie cofnęła się i nie grała tzw. „obrony Częstochowy”, ale szukała kolejnych bramek. relacjďż˝ dodaďż˝: jarzyna90 |
|