Zrobili to
Po raz pierwszy od dawien dawna Spójnia Stargard nie kończy rozgrywek w kwietniu. Biało-bordowi choć przystępowali do play-off z nieco gorszej pozycji, mimo to po wczorajszym (23.04) zwycięstwie 87:83 nad GKS-em Tychy po raz trzeci pokonali śląski klub i awansowali do półfinałów I ligi koszykarzy. Teraz na stargardzian czeka Legia Warszawa.
Niedzielna victoria nie przyszła łatwo, wręcz w mękach. Stargardzianie przez prawie dwie trzecie pojedynku byli pod kreską a w 27. minucie przegrywali nawet różnicą szesnastu oczek. Po raz kolejny jednak chyba postanowili przypomnieć parafrazę słów Garego Linekera, że wszyscy grają w koszykówkę a na koniec zwycięża Spójnia.
- Nie będziemy pozwalać tutaj komuś wygrywać. Przez cały czas graliśmy świetnie w tej hali i chcemy tak dociągnąć do końca sezonu. Zobaczymy, z kim będziemy teraz grać w półfinale. Cieszymy się, że awansowaliśmy dalej - stwierdził po meczu wybrany do najlepszej piątki ligi Marcin Dymała.
Biało-bordowi potrzebowali pięć minut na odrobienie strat. Spora w tym zasługa Huberta Pabiana, który ponieważ nie szło Dymale przejął na siebie rolę głównego punktującego Spójni. W końcówce po raz kolejny wygrali wojnę nerwów. Ważne oczka zdobyli Fraś, Pabian, Dymała oraz Śpica. Jednak zwycięstwo miejscowym zapewnili Ci pierwsi. - Nie szło nam cały mecz, ale pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Nie starałem się rzucać w ostatnich akcjach, bo wiedziałem, że nie trafiam. To nie był mój dzień, ale w dwóch ostatnich akcjach podałem do kolegów. Zdobyli punkty na wagę zwycięstwa i cieszymy się niesamowicie - dodał po meczu portalowi Sportowe Fakty rzucający Spójni. Spójnia Stargard - GKS Tychy 87:83 (22:27, 16:24, 23:18, 26:14) Spójnia: Hubert Pabian 21, Marcin Dymała 13 (8 zb., 5 as.), Damian Janiak 13, Wojciech Fraś 12 (7 zb.), Paweł Śpica 11, Paweł Lewandowski 7, Karol Pytyś 7, Maciej Raczyński 3, Paweł Bodych 0 GKS: Marcin Kowalewski 23 (6 zb.), Marek Piechowicz 15, Tomasz Deja 11 (5 zb.), Radosław Basiński 10 (8 zb.), Wojciech Barycz 7, Wojciech Zub 7, Tomasz Bzdyra 5, Hubert Mazur 5 (6 as.)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / Sportowe Fakty
relacjďż˝ dodaďż˝: Kawaler |
|