Do półfinału przez Puszczę
Teoretycznie łatwa przeprawa czeka Portowców w ¼ finału Pucharu Polski. W puszczy można jednak łatwo zabłądzić. Zespół z trzeciego poziomu rozgrywkowego będzie rywalem szczecinian w walce o awans do półfinału. Obie drużyny dzieli przepaść w wielu sferach. Obecna edycja Pucharu Polski, ale i poprzednie pokazały, że pozornie słabsi, jednak waleczni mogą niemal wszystko. Niespodzianka w tym dwumeczu będzie kompromitacją dla Pogoni i kolejnym pytaniem Quo vadis Ekstraklaso.
Warto wiedzieć
Korzenie klubu z Niepołomic sięgają wiosny 1923 roku i zespołów Niepołomianki oraz Puszczy. Ten liczący już ponad 90 lat klub nigdy nie zaistniał w rozgrywkach ogólnopolskich. Dopiero w 2010 roku Puszcza Niepołomice awansowała do II ligi. Jeszcze większą sensację zespół z małej podkrakowskiej miejscowości sprawił trzy lata później. W 2013 roku niepołomiczanie awansowali do I ligi. Zaledwie po sezonie gry opuścili ten szczebel rozgrywkowy i do dziś grają II lidze. Nazwa klubu od razu budzi skojarzenia. Niepołomice są położone na terenie pięknego kompleksu leśnego. Nie tylko anonimowi Od ponad roku opiekunem Puszczy jest Tomasz Tułacz. Jako zawodnik posmakował on Ekstraklasy będąc zawodnikiem Stali Mielec. Karierę zakończył w 2003 roku w Tłokach Gorzyce. W roli trenera dwukrotnie pracował we wspomnianej Stali Mielec, Resovii Rzeszów czy Siarce Tarnobrzeg. Czterech zawodników w Puszczy wystąpiło w Ekstraklasie. Wiodącą postacią w drużynie jest znany z gry w Ruchu Chorzów obrońca Piotr Stawarczyk (185 występów w Ekstraklasie). Epizody na najwyższym szczeblu zaliczyli Bartosz Żurek (11 gier), Tomasz Kwedyczenko (7 gier) i Daniel Barbus (1 występ). Puszcza to najlepsza defensywa w II lidze. Oprócz wspomnianego Piotra Stawarczyka, jej trzon stanowią Michał Czarny, Łukasz Furtak, a także urodzony w Koszalinie bramkarz Marcin Staniszewski. Liderem ofensywy jest występujący na środku, bądź na prawym skrzydle pomocnik Maciej Domański (6 goli w tym sezonie). Długa droga Puszcza Niepołomice ma za sobą już cztery rundy gry o Puchar Polski. W rundzie wstępnej w połowie lipca Puszcza pokonała 1:0 na wyjeździe Garbarnie Kraków po golu Macieja Domańskiego. W pierwszej rundzie niepołomiczanie musieli pomęczyć się z Wdą Świecie. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1, ale w 94. minucie trafienie Filipa Wójcika dało kolejny awans Puszczy. W 1/16 finału podopieczni Tomasza Tułacza sprawili pierwszą niespodziankę. Po bezbramkowych 90. minutach, dogrywka w starciu z Koroną Kielce zakończyła się remisem 1:1. Konkurs rzutów karnych przyniósł wygraną gospodarzy 3:2. Do sensacji doszło w kolejnej fazie. Puszcza gościła u siebie Lechię Gdańsk i kiedy do 85. minuty przegrywała 1:0 wydawało się, że to koniec przygody gospodarzy w Pucharze Polski. Minutę później rzut karny na gola zamienił Maciej Domański i po tym jak dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy starcia, znów potrzebny był konkurs jedenastek. Te lepiej egzekwowali piłkarze drugoligowca i wygrali je 4:2. Debiut Pogoń w Niepołomicach jeszcze nie gościła. Nie da się ukryć, że choć Puchar Polski w tym sezonie przynosi swoje niespodzianki, obowiązkiem szczecinian jest awans. Choć przed Pogonią ligowy mecz w sobotę, trener Kazimierz Moskal nie powinien mocno rotować składem. Do Niepołomic opiekun szczecinian zabrał taką samą osiemnastkę jak na spotkanie z Arką Gdynia. - Na pewno dużo jest w naszych głowach, ale z naszej strony nie ma żadnego lekceważenia przeciwnika. Dużo sobie o tym rozmawialiśmy i jestem o to spokojny - twierdzi Adam Frączczak. - Motywacja jest bardzo duża i są powody, aby taka była. Zagramy przecież o to, by postawić kolejny krok do tego, by zagrać na Stadionie Narodowym w finale.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/Pogoń Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|