Pogoń zrobiła swoje, ale zagra w barażach. Stal nie pomogła
![]()
Myślę, że nie powinniśmy mieć problemów ze Śląskiem Wrocław. Sądzę, że poradzimy sobie z nimi na ich terenie. Podkreślam przy tym, że szanujemy wszystkich swoich rywali, także Śląsk. Jeśli jednak mój zespół będzie grał z takim zaangażowaniem jak z Gwardią, powinno być dobrze - mówił przed meczem trener szczecinian Antoni Parecki. Jak mówił, tak uczynili jego zawodnicy. Od początku narzucili swój styl gry. Mimo, że w składzie brakowało Pawła Krupy i Mateusza Zaremby.
Bardzo dobre zawody rozgrywał za to Białorusin Kirył Kniaziew. Raz po raz rozmontowywał obronę rywali. Po kwadransie widowiska gospodarze przegrywali już 10:5. Trzeba wspomnieć, że drużynę wrocławian wspomogli gracze z rezerw. Zabrakło jednak Jakuba Łucaka. Do gry dobrze podłączał się również Łukasz Gierak. To tego dnia wystarczyło. Po zmianie stron dominował tylko jeden zespół. Owszem miejscowym nie można było odmówić ambicji i woli walki, tym jednak meczu się nie wygra. Granatowo-bordowi postanowili pójść za ciosem. Do wcześniej wymienionych gole dołożyli Patryk Walczak oraz Wojciech Jedziniak. Wynik 29:19 mówił sam za siebie. Ostatecznie Pogoń wypracowała na koniec rezultat 37:26. Nie pomogli jednak szczypiorniści Stali Mielec, którzy przegrali u siebie z Gwardią 23:19. A zatem nie dojdzie do zamiany miejsc i to właśnie ekipa z Grodu Gryfa osiadła na 10. miejscu w tabeli i zagra w barażach o utrzymanie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |