Mający spore ambicje King Szczecin podejmie Trefl Sopot, który chce namieszać w play-off Energa Basket Ligi. To będzie ciekawe spotkanie.
King miał sporo czasu na odpoczynek, chociaż wiadomo, że rozegrał dwa sparingi z Polskim Cukrem Toruń i Anwilem Włocławek. Na parkiecie pojawił się już Paweł Kikowski, który może być znaczącym wzmocnieniem ataku tej drużyny. Trefl z kolei rywalizował w Suzuki Pucharze Polski, ale w półfinale musiał uznać wyższość PGE Spójni Stargard. Trzeba też podkreślić, że trzech graczy tego zespołu - Łukasz Kolenda, Dominik Olejniczak oraz Nuni Omot brali udział w zgrupowaniach swoich reprezentacji.
PGE Spójnia przegrała w finale Suzuki Pucharu Polski z Enea Zastalem BC. - W pierwszej połowie daliśmy się zdominować i przewagę, którą Zastal zrobił, utrzymał do końca. Dobra rzecz jest taka, że się nie poddaliśmy. W drugiej połowie mieliśmy momenty, w których mogliśmy wrócić do meczu, natomiast nie mogliśmy złamać tej bariery 10-punktowej. Dostaliśmy później kluczowe trójki od Lundberga i Richarda i przegraliśmy spotkanie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Marek Łukomski.
Szkoleniowiec PGE Spójni Stargard ocenił finałowy pojedynek przegrany 73:86, ale również cały turniej, który był niezwykle udany dla klubu. - Robiliśmy wszystko, żeby to wygrać dla klubu, naszych kibiców i miasta. Nie udało się, natomiast mam nadzieję, że cały ten turniej zostanie odebrany przez nas i środowisko, jako dobry turniej PGE Spójni i da nam pewność siebie, pozytywnego kopa na ostateczną część sezonu. Teraz musimy zejść na ziemię i wrócić do gry, żeby zakwalifikować się do fazy play-off - podkreślił Marek Łukomski.
King wrócił do Szczecina! Po raz pierwszy od dawna do hali przy ul. Twardowskiego wróciła ekstraklasowa koszykówka. Pięknie przyzdobiona hala ponownie stała się areną zmagań najlepszych koszykarzy w Polsce.
Mecz z Pszczółką Start Lublin był niezwykle emocjonujący od pierwszych sekund. Obie drużyny skoczyły sobie do gardeł. Mnóstwo brudnych fauli, twardej gry. Całe starcie wyglądało, jak jedna wielka koszykarska przepychanka. Po obu stronach parkietu nie brakowało mocnej obrony.
Kolejny ważny mecz w walce o play-off Energa Basket Ligi za nami. Tym razem PGE Spójnia Stargard pokonała na wyjeździe Enea Astorię Bydgoszcz 88:84. Początek spotkania był bardzo wyrównany, chociaż trzeba podkreślić, że inicjatywę w ataku mieli przyjezdni. Z jednej strony dobrze radził sobie Michał Chyliński, ale z drugiej świetnie grał Mateusz Kostrzewski. Później dodatkowo niezwykle aktywny był Nick Faust, a PGE Spójnia po 10 minutach prowadziła 24:18. W drugiej kwarcie pod koszami nie do upilnowania był Adrian Bogucki, a dzięki trójce Tomislava Gabricia Enea Astoria zdobywała nawet małą przewagę. Stargardzianie odpowiadali serią 7:0, następnie po chwili trójkę trafił Raymond Cowels i różnica na korzyść tego zespołu rosła do siedmiu punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 46:39.
Ostatnim meczem 23. kolejki Energa Basket Ligi był pojedynek Kinga Szczecin z ostatnią w tabeli Polpharmą Starogard Gdański. Goście, jak tlenu, potrzebują zwycięstw. Grozi im spadek z rozgrywek EBL.
Drużyna trenera Roberta Skibniewskiego nie przestraszyła się ostatnich dobrych meczów w wykonaniu Kinga Szczecin. Polpharma miała pomysł, jak przeciwstawić się twardej, szybkiej i agresywnej obronie Wilków Morskich. W pierwszej kwarcie Kociewskie Diabły były też piekielnie skuteczne. Szczecinianie próbowali kombinacyjnej gry pod koszem rywali, ale mieli problem z trafianiem przez obręcz. Goście ze Starogardu Gdańskiego wyszli nawet na 12 punktowe prowadzenie.
Sporo emocji w Stargardzie - wynik zmieniał się co chwilę! W czwartej kwarcie PGE Spójnia musiała gonić rywali, ale ostatecznie odrobiła straty i pokonała Polski Cukier Toruń 86:79 w piątkowym meczu Energa Basket Ligi.
Początek spotkania był wyrównany, ale po późniejszych akcjach Damiana Kuliga i Aarona Cela to goście mieli małą przewagę. PGE Spójnia nie tylko odrabiała straty, ale też wychodziła na prowadzenie, bo bardzo aktywny w ataku był Jay Threatt, a po trójkach Nicka Fausta różnica wzrosła do dziewięciu punktów. Po 10 minutach było 22:15.
 PGE Spójnia Stargard przegrała 90:99 z MKS-em w Dąbrowie Górniczej. Zawodnikiem spotkania został Andy Mazurczak zdobywca 19 punktów, 9 zbiórek, 9 asyst i 5 przechwytów.
Nick Faust na początku spotkania był bardzo skuteczny, a dzięki niemu goście mieli małą przewagę. Później nieźle prezentował się Elijah Wilson, który szybko doprowadzał do wyrównania. Niezły fragment Andy’ego Mazurczaka i Michała Nowakowskiego dał MKS prowadzenie. Dzięki rzutom wolnym Vytenisa Cizauskasa po 10 minutach było 27:21. W drugiej kwarcie PGE Spójnia goniła wynik, a po serii 80 i trafieniu Raymonda Cowelsa doprowadziła do kolejnego remisu. Po chwili trójkę dodał Faust, a to już dawało przewagę! W pewnym momencie dąbrowianie odpowiedzieli swoją serią 11:0 - kolejne trójki Wilsona całkowicie zmieniały sytuację. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:50.
PGE Spójnia z nowym trenerem, Markiem Łukomskim, w poniedziałek zagra na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza.
Dla MKS to będzie kolejny mecz w ciągu kilku dni - jeszcze w czwartek rywalizował z Enea Zastalem BC Zielona Góra. Po słabszym początku sezonu zawodnicy trenera Alessandro Magro grają teraz zdecydowanie lepiej, zachowując szanse na play-off. PGE Spójnia z kolei przegrała niedawno z Legią Warszawa, a teraz postawiła na wzmocnienie ławki trenerskiej. Pierwszym szkoleniowcem został Marek Łukomski, a jego asystentem pozostanie Maciej Raczyński.
|
|
|